Wcześniej Platforma kilka dni konsultowała się z prawnikami, czy pozew będzie skuteczny. - Pozywamy Prawo i Sprawiedliwość w trybie wyborczym za spot, który wyprodukowali ostatnimi czasy. Pozywamy za nieprawdę, która ma miejsce w ich spocie - m.in. za to że rząd załatwił zlecenia dla żony ministra Grada, że rząd załatwił zlecenia dla firmy senatora Misiaka - powiedział Dzikowski. Dzikowski powiedział, że Platforma będzie domagała się od PiS przeprosin w tych mediach, w których emitowany był spot. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział na konferencji prasowej, że Prawo i Sprawiedliwość pokazało w spocie prawdę. - Spokojnie czekamy na postępowanie sądowe - dodał. Jego zdaniem, pozew świadczy o tym, że PO czuje się bezsilna wobec prawdy, którą - jego zdaniem - pokazało PiS i próbuje realizować politykę w sądzie. Politycy Platformy Obywatelskiej są oburzeni spotem PiS, w którym zarzucono PO, że dba tylko o interesy własnych działaczy i ich rodzin, zamiast pomagać np. upadającym zakładom. W reklamówce pojawia się m.in. nawiązanie do przedwyborczego hasła PO: "By żyło się lepiej. Wszystkim", jednak w miejsce słowa "Wszystkim" pojawia się czerwony prostokąt ze słowem "Kolegom". Pozew przeciwko PiS zostanie złożony w trybie wyborczym. Zgodnie z ordynacją wyborczą, jeżeli materiały wyborcze, np. plakaty, ulotki, hasła i wypowiedzi lub inne formy prowadzonej w okresie kampanii wyborczej agitacji, zawierają informacje nieprawdziwe, pełnomocnik komitetu wyborczego lub kandydat na posła ma prawo wnieść pozew do sądu okręgowego, w m.in. o wydanie nakazu sprostowania takich informacji. Sąd okręgowy rozpoznaje wniosek w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym. Sąd może rozpoznać sprawę w wypadku usprawiedliwionej nieobecności wnioskodawcy lub uczestnika postępowania, którzy o terminie rozprawy zostali prawidłowo powiadomieni. Wcześniej pozew do sądu za "nieprawdziwe informacje" zawarte w spocie PiS złożył b. senator PO Tomasz Misiak. "Będę żądał przeprosin w postaci emisji w mediach w takiej samej ilości czasu antenowego, jak w spocie" - zaznaczył. - Informacja nieprawdziwa jest taka, że rząd polski załatwił kontrakt. Odbył się konkurs, w którym (moja) firma brała udział i pokonała 9 konkurentów. Kłamliwe informacje (w spocie PiS) nie powinny być rozpowszechniane - podkreślił. Misiak złożył pozew do sądu, ale nie w trybie wyborczym, ponieważ - jak tłumaczył - nie kandyduje do europarlamentu i nie jest członkiem sztabu wyborczego Platformy. - Złożyłem pozew do sądu w trybie normalnym. Może to potrwać dość długo, dlatego nie spodziewam się, że spot PiS zostanie zablokowany - byłoby to proceduralnie trudne - ocenił. Firma Misiaka dostała kontrakt w ramach ustawy, nad którą pracował polityk. Po ujawnieniu sprawy Misiak w atmosferze skandalu zrezygnował z członkostwa w PO.