Jak poinformował w piątek prezes Świętokrzyski Izby Rolniczej (ŚIR) Ryszard Ciźla, największe straty żywioł wyrządził w rolniczych gminach Dwikozy i Łubnice. W gminie Dwikozy rolnicy prowadzili wysokiej klasy uprawy warzyw. Pod wodą znalazły się tunele foliowe m. in.: z pomidorami, ogórkami, brokułami i kalafiorami. - Ten rok dla tych rolników jest całkowicie wyłączony z produkcji. Ponieśli wcześniej już koszty, pielęgnując sadzonki. Nie dość, że rolnicy nie osiągną żadnego dochodu, to ponieśli jeszcze straty - mówił Ciźla. Jak tłumaczył Ciźla, kiedy woda opadnie z pól, glebę czeka długotrwały proces rekultywacji. - Ziemia została skażona - pozalewane zostały szamba, stacje paliw - więc na początku, po osuszeniu terenu trzeba będzie obsypać ją wapnem. Potem pola będą obsiane roślinami nieprzeznaczonymi do zbioru - na przeoranie, które mają przywrócić glebie jej walory uprawne - mówił prezes ŚIR. Ocenił też, że właściwe uprawy na większości zalanych terenów będzie można posiać dopiero wiosną przyszłego roku. Według prezesa zgodnie z obowiązującymi od tego roku przepisami unijnymi, jeżeli rolnik nie ubezpieczył 50 proc. upraw, to w przypadku klęski żywiołowej nie otrzyma odszkodowania. Otrzyma także jedynie połowę pomocy unijnej z należnej kwoty. Ministerstwo Rolnictwa zabiega, by w tym roku nowe przepisy jeszcze nie obowiązywały polskich rolników. W jego ocenie w województwie świętokrzyskim swoje uprawy ubezpieczyło ok. 10-15 proc. gospodarzy. W gminie Łubnice, w której rolnictwo opierało się głównie na hodowli bydła i trzody chlewnej, największym problemem jest zapewnienie i dostarczenie paszy dla zwierząt. Podobnie sytuacja występuje w gminach: Połaniec i Pacanów. Jak powiedziała wójt gminy Łubnice Anna Grajko codziennie do siedziby urzędy docierają transporty z paszą od darczyńców z całej Polski, ale zapotrzebowanie jest nadal bardzo duże. Na trenie gminy zostało zalanych ok. 80 proc. powierzchni upraw - głównie truskawek. Według Grajko rolnicy mogą mieć problem z odtworzeniem kilkuhektarowych upraw - będą potrzebne duże ilości sadzonek. Świętokrzyska Izba Rolnicza koordynuje pomoc dostarczaną zalanym gospodarstwom. Jak powiedział an Galus z zarządu ŚIR, izby rolnicze oraz ośrodki hodowli zarodowej z całej Polski zebrały wśród rolników 400 ton zboża na pasze dla zwierząt, 18 ton siana i kiszonkę. Możliwe, że w pomoc dla gospodarstw włącza się także firmy nasienne - zostaną dostarczone nowe folie pod uprawy warzyw. Marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas zadecydował o odwołaniu zaplanowanego na wrzesień Wojewódzkiego Święta Plonów. 50 tys. zł zarezerwowanych w budżecie województwa na organizację imprezy przeznaczył na sfinansowanie transportu zboża dla rolników. Na transport czeka zboże z województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego, wielkopolskiego oraz z warmińsko-mazurskiego. - Chcemy w ten sposób wspomóc świętokrzyskich rolników, którzy ucierpieli w tej powodzi. Czas, w którym tak wielu mieszkańców naszego regionu straciło dorobek całego życia, nie służy świętowaniu. Nie byłyby to radosne dożynki - podkreślił Jarubas. Marszałek dodał, że pomoc dla gospodarstw będzie potrzebna jeszcze bardzo długo.