Przypomnijmy, że prezes Prawa i Sprawiedliwości oraz lider Porozumienia w przesłanym w środę wieczorem wspólnym komunikacie oświadczyli, że PiS oraz Porozumienie przygotowały "rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach". Kaczyński i Gowin poinformowali, że "po 10 maja 2020 roku oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie". Dodali, że wybory odbędą się w trybie korespondencyjnym, zorganizuje je Państwowa Komisja Wyborcza, a Porozumienie poprze ustawę o głosowaniu korespondencyjnym i jednocześnie przedstawi, w uzgodnieniu z PiS, propozycję jej nowelizacji. Co dalej? Jeżeli 10 maja wybory się nie odbędą, a wszystko na to wskazuje, Państwowa Komisja Wyborcza 11 maja orzeka o tym fakcie i przekazuje sprawę Sądowi Najwyższemu. Ten ma 30 dni na stwierdzenie o ważności albo nieważności wyborów. Jak "przewidują" w oświadczeniu Kaczyński i Gowin, sędziowie "stwierdzą nieważność wyborów, wobec ich nieodbycia". Datę nowych wyborów - nie jest to przesunięcie w czasie "starych", co pozwoli na ewentualną wymianę kandydatów do fotela prezydenckiego, ale jednocześnie według planu Kaczyńskiego i Gowina obecni kandydaci zachowają swoje prawa - wyznaczy marszałek Sejmu Elżbieta Witek w ciągu 60 dni. Ich termin zależeć będzie od daty wydania orzeczenie przez SN, który - przypomnijmy - ma na to 30 dni. Tym samym wybory, które ma tym razem zgodnie z konstytucją zorganizować Państwowa Komisja Wyborcza i które wedle oświadczenia Kaczyńskiego i Gowina mają mieć formę korespondencyjną, mogłyby odbyć się już w lipcu, a najpóźniej we wrześniu. Serwisy 300polityka.pl i TVN24 podały nieoficjalnie, że prawdopodobną datą wyborów będzie 12 lipca. "Nikt tego precyzyjnie nie może powiedzieć" Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk pytany o to, kiedy odbędą się wybory, odpowiedział, że marszałek Sejmu po ewentualnym uznaniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów będzie miała 14 dni na rozpisanie nowych wyborów, które odbędą się w terminie nie dłuższym niż 60 dni od ogłoszenia postanowienia. "Te wybory 10 maja nie odbędą się, więc stosowne instytucje stwierdzą ten fakt. Następnie zgodnie z konstytucją marszałek Sejmu rozpisze nowe wybory i wtedy ten proces wyborczy ruszy od nowa można powiedzieć i w terminie nie dłuższym niż 60 dni - to też są przepisy wynikające z konstytucji, powinny odbyć się wybory" - mówił Dworczyk. Zastrzegł, że nie chce prowadzić spekulacji, co do terminu wyborów. "Dzisiaj nikt tego precyzyjnie nie może powiedzieć" - dodał szef KPRM. *** #POMAGAMINTERIA Na Farmie Życia w Więckowicach mieszka 10 osób z autyzmem. Żadna z nich nie jest samodzielna, wymagają wsparcia w codziennych czynnościach życiowych. Jeśli Farma nie przetrwa, alternatywą dla jej mieszkańców pozostaje szpital psychiatryczny, koniec czułej opieki, przywiązani pasami do łóżka stracą poczucie bezpieczeństwa, stracą swój dom. Możesz im pomóc! Sprawdź szczegóły >> W ramach akcji naszego portalu #POMAGAMINTERIA łączymy tych, którzy potrzebują pomocy z tymi, którzy mogą jej udzielić. Znasz inicjatywę, która potrzebuje wsparcia? Masz możliwość pomagać, a nie wiesz komu? Wejdź na pomagam.interia.pl i wprawiaj z nami dobro w ruch!