odparł, że "przepraszać powinni ci, którzy wywołali sytuację, posłowie PiS nie wywołali sytuacji". Według posła PiS przeprosić powinien "przede wszystkim marszałek Komorowski" za łamanie standardów i procedur sejmowych. - Przede wszystkim powinny być konsekwencje wobec marszałka, bo jego zadaniem było prowadzić tak posiedzenie Sejmu, aby być osobą, która jednoczy i rozwiązuje konflikty, a on eskalował konflikty, dając głos i możliwość wypowiedzi posłom Platformy, odbierając głos - w sposób niebywały do tej pory - posłom PiS doprowadził do eskalacji emocji - mówił Ziobro. Powtórzył, że nie przyszedł na posiedzenie komisji, ponieważ miał informację, że odbędzie się ono dopiero po sejmowych wakacjach. - Platforma w sposób podstępny zmieniła plan, wiedząc, że tego dnia mam konferencję w Krakowie - powiedział. W środę komisja regulaminowa po kilkugodzinnej awanturze zdecydowała - już bez udziału posłów PiS - że zarekomenduje Sejmowi uchylenie immunitetu Ziobry. Na posiedzenie przyszło wielu posłów PiS, także spoza komisji. Protestując przeciw posiedzeniu bez udziału Ziobry krzyczeli "Hańba", "Precz z komuną", "Precz z Platformą!" Przewodniczący komisji Jerzy Budnik (PO) mówił, że komisja powiadomiła Ziobrę o środowym posiedzeniu w jego sprawie. Podobnie wypowiedział się przedstawiciel Biura Analiz Sejmowych.