- Wyrażamy zaniepokojenie i dezaprobatę ze względu na odpowiedź, jaką klub PO przekazał - przynajmniej za pośrednictwem mediów - prezesowi partii, panu premierowi - powiedział na konferencji prasowej w czwartek szef klubu PiS Marek Kuchciński. Szef klubu PO Bogdan Zdrojewski powiedział, że "uprzejma odmowna odpowiedź" zostanie wysłana do premiera o godz. 18. Z kolei Tusk informując dziennikarzy o otrzymaniu listu od razu zapowiedział, że Platforma będzie głosować za odwołaniem ministrów. - Będziemy oczywiście argumentować i głosować za odwołaniem ministrów - powiedział podkreślając, że widzi sens odwoływania ministrów nawet po decyzji o skróceniu kadencji parlamentu. Samorozwiązanie - argumentował szef PO - "nie oznacza, że następnego dnia nie będzie rządu Jarosława Kaczyńskiego". - To jeszcze długie tygodnie albo nawet miesiące rządzenia, a w odniesieniu przynajmniej do niektórych ministrów nie mam wątpliwości, że każdy dzień ich rządzenia jest ze szkodą dla Polski - mówił. Z kolei Kuchciński podkreślił, że wnioski Platformy są "kompletnie niemerytoryczne". Ponadto - jak mówił - stanowią precedens w historii polskiej demokracji. Kuchciński podkreślił, że rządy Jerzego Buzka i Marka Belki działały do końca kadencji Sejmu, choć były rządami mniejszościowymi. Opozycja nie prowadziła wtedy destrukcyjnych działań - mówił Kuchciński. Przypomniał też inny argument premiera, że wnioski (o odwołanie ministrów) mogą poważnie utrudnić polską politykę zagraniczną. Chodzi m.in. o rokowania na temat nowego traktatu UE oraz prace nad wykorzystaniem funduszy unijnych.