Decyzja Sawickiego ma związek z ujawnioną przez media rozmową szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem. Jak relacjonowały media, Łukasik mówił Serafinowi o wykorzystywaniu państwowego majątku przez niektórych działaczy PSL dla własnych korzyści. "To dobra decyzja ministra - wskazuje na to, że w Polskim Stronnictwie Ludowym - także w takiej sytuacji dba się o standardy. Jeśli wokół znanego polityka pojawiają się takie podejrzenia, to ten ustępuje, dając czas na wyjaśnienie sprawy" - powiedział we wtorek PAP szef klubu PO Rafał Grupiński. Jak ocenił, dymisja Sawickiego zostanie przyjęta przez premiera. "To męska decyzja, która tworzy pole do tego, aby tę sprawę wyjaśnić do końca" - tak decyzję ministra rolnictwa komentuje inny polityk PO Andrzej Halicki. "Ta decyzja z jednej strony daje szansę - i życzę tego ministrowi Sawickiemu - na powrót (na fotel ministra rolnictwa - PAP), a z drugiej strony pokazuje innym, w jaki sposób powinny reagować środowiska polityczne wtedy, kiedy czarne chmury zawisły nad nimi" - zaznaczył. Halicki powiedział też, że dla rozwiązania całej sprawy ten gest jest ważny. "To decyzja politycznej odpowiedzialności, to znak dobrej woli. Minister Sawicki chce wyeliminować wszelkiego rodzaju niedomówienia - jeśli one mają miejsce" - zaznaczył. Zdaniem polityka PO, warto docenić taką decyzję Sawickiego. "Taśmy i nagrania są bulwersujące i wymagają wyjaśnienia, ani na nepotyzm, ani na nadużycia, przyzwolenia być nie może, minister Sawicki wykazał, że takiego przyzwolenia nie ma" - podkreślił.