Przewiduje on rozszerzenie składu Trybunału Konstytucyjnego z 15 do 18 osób. Sędziowie mieliby być wybierani przez posłów większością 2/3 głosów. Zgodność ustawy o TK z konstytucją miałby natomiast badać Sąd Najwyższy. Projekt zakłada ponadto wygaszenie kadencji obecnego Trybunału Konstytucyjnego.Były minister sprawiedliwości Borys Budka mówi, że konstytucji nie powinno się zmieniać dla doraźnych celów politycznych. Poseł PO zwrócił też uwagę, że powoływanie sędziów większością 2/3 głosów przy jednoczesnym wygaszeniu kadencji Trybunału może spowodować, iż nie uda się wybrać nowego składu. Wyjaśnił, że może się okazać, iż obecna większość nie zgodzi się na kandydatów opozycji i odwrotnie. Zdaniem Budki, obecnej większości parlamentarnej najbardziej zależy na tym, by Trybunał Konstytucyjny przestał działać. Wówczas - przekonuje - nie da się ocenić zgodności z konstytucją na przykład pomysłów dotyczących inwigilacji obywateli. "Nie ma możliwości, by poprzeć rozwiązania proponowane przez Ruch Kukiz'15" - powiedział poseł PO. Dodał, że warto rozmawiać na przykład o zmianie sposobu wybierania sędziów Trybunału, ale tylko z tymi, którzy szanują konstytucję. Własne propozycje zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym ma Nowoczesna. Ugrupowanie to chce między innymi zmienić sposób powoływania sędziów, ale bez konieczności zmieniania konstytucji.