Za rok szkolny trzeba jednak słono zapłacić - od 24 do 34 tys. funtów. Jak przekonują jednak przedstawiciele szkół, w wielu przypadkach to jedyna droga na brytyjską uczelnię. - Nauka w brytyjskiej boarding school może zając nam jedynie semestr lub cały rok, stając się zwykłą przygodą. Może także trwać całe 2 lata i zakończyć się maturą i studiami na bardzo dobrej uczelni. Bez względu jednak na czas nauki, trzeba się przygotować na wydatek i ciężką pracę, bo prywatne szkoły średnie na Wyspach mają poziom znacznie wyższy od liceów w Polsce. Wystarczy spojrzeć na plan lekcji, gdzie króluje ekonomia, socjologia, psychologia czy prawo, przedmioty, o których możemy pomarzyć w polskim liceum - mówi Halina Juszczyk z agencji edukacyjnej Language Abroad, które organizuje wyjazdy polskich licealistów. Wyższy poziom niż w Polsce? O nauce w brytyjskim liceum powinni zapomnieć ci, którzy myślą, że to zwykła przygoda i wycieczka. Prywatne szkoły średnie w Wielkiej Brytanii od lat szczycą się wysokim poziomem nauki, a także największym odsetkiem absolwentów, którzy dostali się do 10 najlepszych uczelni w Wielkiej Brytanii. Nic więc dziwnego, że w wielu ośrodkach edukacyjnych, aż 70 proc. uczniów stanowią już obcokrajowcy. Tak jest w szkole w Buckswood, gdzie uczą się licealiści z aż 35 krajów m.in. Japończycy, Niemcy, Francuzi i Amerykanie. Dla nich często boarding school jest trampoliną do Oxfordu, Durham czy London School of Economics. - Brytyjskie licea, zwłaszcza prywatne, w niczym nie przypominają polskich. Program nauki jest o wiele bardziej intensywny, skupia się bardziej na twórczym myśleniu i doświadczaniu, niż zwykłemu wkuwaniu. Uczniowie sami też wybierają bloki tematyczne - przedmioty, które ich interesują. Mogą wybierać nawet takie przedmioty jak ekonomia, prawo, sztuka czy przyroda. W przypadku tych pierwszych program nauki porównywalny jest z polskim programem na 1 i 2 roku studiów - mówi Juszczyk. Matura - po to się tutaj jeździ Ale główny powód, dla których większość obcokrajowców decyduje się na naukę w brytyjskim liceum w boarding school to matura tzw. A-Level. To właśnie dzięki niej można aplikować na najlepsze brytyjskie uczelnie. Nauka, która kończy się dyplomem trwa 2 lata, samo zdawanie matury jednak nie ogranicza się do jednego egzaminu, tak jak to jest w Polsce. W ciągu 2 lat uczniowie zaliczają kolejne moduły, a wyniki sumuje się. Żeby uzyskać maturę, trzeba zdać egzaminy z 3 lub 4 przedmiotów. Osoby szczególnie utalentowane mogą wybrać 5 przedmiotów. W sumie wybiera się aż z 30 przedmiotów, wśród, których są m.in. matematyka i nauki przyrodnicze, dramat i nauki o teatrze, biznes, prawo i nauki humanistyczne, literatura angielska i psychologia. - Zdawanie matury odbywa się etapami, nie wymaga ogromnego gromadzenia wiedzy z różnych przedmiotów w tym samym czasie, jak to jest w Polsce. Etap pierwszy to tzw. advanced subsidiary (AS), podczas którego zdaje się 4 moduły i uzyskuje dyplom AS Level. Kolejny etap tzw. A2 obejmuje egzaminy z 3 spośród 4 wcześniej wybranych w AS modułów. Zdawanie można zakończyć na etapie pierwszym, jednak, jeśli myśli się o kontynuowaniu edukacji, konieczne jest posiadanie kompletu AS i A2. Każdy z modułów ocenia się w skali A-F. Jeśli np. zdamy na AAB na etapie I (AS) uzyskujemy 340 punktów, co kwalifikuje nas już na studia, ale nie koniecznie na topowej uczelni, raczej tej z drugiej pięćdziesiątki najlepszych - tłumaczy Juszczyk. Warto więc wyjeżdżając do liceum zaliczyć oba etapy, bo im więcej zdobędzie się punktów, tym większe szanse na studia na jednej z 10 najlepszych uczelni. A te stawiają wysoko poprzeczkę. Żeby się dostać na Cambridge uzyskać na maturze aż 559 punktów, na Oxford 536, a na Imperial College London 519. Najmniej wymaga London South Bank, wystarczy 201 punktów. Szkoła jednak znajduje się na 116 miejscu w rankingu - podaje The Complete University Gudie 2011. Na tym jednak nie koniec. Bo często o przyjęciu na studia decyduje esej lub opinie. Wszyscy aplikują tak samo, ale liczą się opinie - Oprócz ocen z matury, w aplikacji na studia wysyłanej do UKAS, czyli United Kingdom Accreditation Service, przez który każdy musi aplikować, trzeba do dokumentów dołączyć także esej(Personal Statement), w którym licealista opisuje, dlaczego chce studiować na danej uczelni i kierunku.i u danego profesora. Liczą się także rekomendacje od nauczycieli. Ten pierwszy dokument nauczyciele często pomagają przygotować uczniom, aktywnie uczestnicząc w aplikacji na studia i prowadząc licealistę przez cały proces, coś nie do pomyślenia w Polsce - mówi Juszczyk. I dodaje: - W wielu przypadkach licea same "wpychają" najzdolniejszych uczniów do najlepszych szkół. Tak jest w szkołach w Londynie czy Dorset, które współpracują z takimi uniwersytetami jak Harvard, Oxford czy Cambridge, łowiąc najlepszych uczniów, także tych z zagranicy, już w trakcie nauki - mówi Juszczyk. Polacy szukając szkół średnich w tzw. boarding schools mają, z czego wybierać. W polskich agencjach edukacyjnych, czyli firmach organizujących pobyt Polaków w szkole na Wyspach znajduje się dziś ponad 100 szkół z całej Wielkiej Brytanii w tym te najbardziej prestiżowe w Lucton, Dorset, Londynie i Warminster. I chociaż licealistów z Polski wciąż jest niewielu w brytyjskich szkołach, szacuje się, że 1 przypada na 200 zagranicznych kolegów, to zdaniem specjalistów tego typu nauka zyska na popularności. - Polskie uczelnie już nie robią wrażenia na szefach dużych firm, zatrudnia się dziś absolwentów znanych uniwersytetów i Collegy. Coraz więcej młodych ludzi, zwłaszcza z rodzin o biznesowych tradycjach, chcąc odnieść sukces, zaczyna pracę nad nim już w liceum, często właśnie w liceum zagranicznym - mówi Halina Juszczyk.