Zgodnie z uzasadnieniem do tej decyzji, 14 kwietnia Lenz w Sejmie podczas rozpatrywania punktu dotyczącego wyboru sędziego TK, zgłosił się do przedstawienia wniosku formalnego, ale takiego wniosku nie złożył, prowadził natomiast dyskusję z salą. Lenz powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że parlament jest miejscem na dyskusję i wymianę poglądów. Jak dodał, marszałek Sejmu nie przyjmuje jednak tego do wiadomości. "Marszałek Kuchciński złamał regulamin Sejmu, uniemożliwiając mi zgłoszenie wniosku formalnego. Wprowadzenie kar (finansowych) dla parlamentarzystów jest zastraszaniem i represją" - stwierdził. Jego zdaniem, Kuchciński nie zachowuje się jak marszałek polskiego Sejmu, ale jak "bramkarz w dyskotece". "To skandal, takie zastraszanie posłów nie powinno mieć miejsca" - powiedział poseł PO. Lenz dodał, że nie da się zastraszyć i dalej będzie "punktował" działania PiS. "Kary finansowe nie wpłyną na to, że będziemy jasno i rzeczowe oceniać rządy PiS" - zapowiedział. Inny poseł PO Michał Szczerba przypomniał, że on także wcześniej otrzymał karę finansową od marszałka Sejmu w wysokości 2,5 tysiąca złotych - za przekroczenie regulaminowego czasu wystąpienia z mównicy sejmowej. "To jest absolutny skandal, to są metody, które nie miały miejsca w parlamencie od wielu kadencji, to są metody zapożyczone z parlamentu Węgier" - powiedział. Posłowie PO nie wykluczyli, że zgłoszą wnioski w sprawie swoich kar finansowych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. "Marszałek Sejmu łamie regulamin Sejmu, prawa posła do zgłaszania wniosku formalnego, zapytania (...) to nakładanie kagańca na posłów opozycji, zastraszanie posłów opozycji" - stwierdził Szczerba. Prezydium Sejmu w środę głosami marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz wicemarszałków: Joachima Brudzińskiego i Ryszarda Terleckiego (obaj PiS), przy głosach sprzeciwu wicemarszałek Barbary Dolniak (Nowoczesna) i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) oraz przy głosie wstrzymującym się wicemarszałka Stanisław Tyszki (Kukiz'15) podjęło decyzję o obniżeniu posłowi Lenzowi uposażenia poselskiego. Zgodnie z uzasadnieniem decyzji prezydium Sejmu ws obniżenia uposażenia Lenza - którą posłowie PO udostępnili dziennikarzom - marszałek Sejmu kilkakrotnie zwracał się do posła PO o zgłoszenie wniosku formalnego, poseł jednak nie reagował, a ponadto prowadził dyskusję z salą; w związku z tym, poseł dwukrotnie został przez marszałka Sejmu przywołany "do porządku", jednak nie zastosował się do wezwania; wobec braku reakcji Lenza, marszałek Sejmu podjął decyzję o wykluczeniu posła z posiedzenia Sejmu.