Zgodnie z ustaleniami unijnych przywódców z budżetu UE na lata 2014-20 Polska otrzyma 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To daje jej pozycję największego beneficjenta funduszy UE. Porozumienie ws. budżetu UE zostało osiągnięte na szczycie UE w piątek po trwających grubo ponad dobę negocjacjach. Szef sejmowej komisji finansów Dariusz Rosati (PO) podkreśla, że fundusze uzyskane przez Polskę na politykę spójności to o 4,5 mld euro więcej niż w poprzedniej siedmiolatce. - Ten wynik został osiągnięty w wyjątkowo trudnych okolicznościach. Po pierwsze mamy do czynienia z kryzysem, który ogranicza skłonność krajów bogatych to finansowania projektów unijnych. Po drugie, mięliśmy do czynienia z szantażem jednego z krajów członkowskich, który domagał się bardzo poważnego obcięcia budżetu grożąc, że w przeciwnym razie go nie podpisze - mowa oczywiście o premierze Cameronie - ocenił Rosati na sobotniej konferencji prasowej w Sejmie Rosati zaznaczył też, że drugi z kolei beneficjent polityki spójności - Włochy - otrzymają 26 mld euro, co oznacza Polska gromadzi ponad 1/4 wszystkich pieniędzy przeznaczonych na politykę spójności. PO ocenia, że sukcesem są również środki wynegocjowane przez Polskę na politykę rolną, bo mimo iż suma tych wydatków w ramach UE została obniżona, to Polska otrzyma więcej pieniędzy niż w poprzedniej perspektywie. - Obietnica, którą premier Tusk złożył społeczeństwu, ze będzie walczył o budżet wielkości 300 mld zł została spełniona. Głosy niektórych przedstawicieli opozycji, że mamy do czynienia z klęską - mam wrażenie, że są to głosy desperacji. Jak można mówić, że więcej jest mniej - mówił Rosati. Z kolei szef mazowieckiej PO Andrzej Halicki podkreślił, że środki płynące do Polski w ramach nowej perspektywy będą mogły być wydawane i rozliczane aż do roku 2023. - A najważniejszą informacją dla polskich samorządowców to, że kwalifikowany będzie także VAT, a więc tam, gdzie będą niezbędne środki własne samorządu możliwości inwestycyjne są o 1/5 wyższe, bo VAT nie będzie kosztem po stronie samorządów - mówił Halicki. Odnosząc się do ewentualności zawetowania unijnego budżetu przez Parlament Europejski Halicki podkreślił, że w Europie zaczynają się teraz konsultacje polityczne. Jak poinformował, 20 lutego odwiedzi Warszawę przewodniczący PE Martin Schulz.