Cezary Tomczyk (PO-KO) przypomniał na konferencji prasowej w Sejmie, że ponad pół roku temu wraz innymi posłami PO-KO Marcinem Kierwińskim i Krzysztofem Brejzą złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie budowy tzw. dwóch wież. Jak dodał, zrobili to po tym, "gdy cała Polska zobaczyła nagrania, w których Jarosław Kaczyński mówi, że aby zbudować dwie wieże w Warszawie, trzeba wygrać wybory". Tomczyk zauważył, że do dzisiaj prezes PiS nie został w tej sprawie przesłuchany. "Przed chwilą dostaliśmy zawiadomienie z Prokuratury Okręgowej w Warszawie o tym, że sprawa 'dwóch wież' trafia do kosza. Dostaliśmy zawiadomienie o tym, że w związku z naszym zawiadomieniem, że ta sprawa trafia do kosza i że prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa w sprawie 'dwóch wież" - powiedział Tomczyk. Dodał, że na odmowie wszczęcia postępowania jest data 11 października, czyli piątek przed wyborami. "Po to, żeby Polska nie mogła się dowiedzieć o tym, że prokuratura pod wodzą PiS-u i Zbigniewa Ziobry umorzyła sprawę 'dwóch wież' Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział poseł PO-KO. Będzie skarga Jak z kolei poinformowali prawnicy reprezentujacy beznesmena Geralda Birgfellnera zostanie również złożona skarga ws. postanowienia prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa z zawiadomienia austriackiego biznesmena.Mec. Jacek Dubois i mec. Roman Giertych odnieśli się w ten sposób do postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 11 października o odmowie wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które prawnicy złożyli pod koniec stycznia. W ocenie pełnomocników Birgfellnera - zamieszczonej na facebooku Giertycha - decyzja prokuratury jest "niesłuszna i zostanie zaskarżona do sądu". Prawnicy przypomnieli, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa po prawie dziewięciu miesiącach od złożenia zawiadomienia. Zwrócili też uwagę, że zgodnie z Kodeksem postepowań karnego, postanowienie w sprawie wszczęcia śledztwa lub odmowy wszczęcia należy wydać w terminie 30 dni od dnia złożenia zawiadomienia. Warszawska prokuratura okregowa od lutego prowadziła postępowanie sprawdzające, które w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pod koniec stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Birgfellnera. Austriak był już siedmiokrotnie przesłuchiwany w tej sprawie, w tym raz w Austrii. Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. - m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem - dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, dotyczy braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie, związane z przygotowaniami do tej budowy. W połowie lutego "GW" podała, że Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapaczy chmur w Warszawie.