Politycy PO na konferencji prasowej przedstawili film, w którym zaprezentowane zostały informacje dotyczące lotu od momentu startu do katastrofy. Według filmu załoga maszyny była spóźniona o 30 minut, a tylko jeden pilot znał język rosyjski. Politycy PO przypomnieli, że z czterech członków załogi tylko technik pokładowy miał ważne uprawnienia do lotów Tu-154M. Mówili też, że załoga była informowana, że z powodu mgły widzialność wynosi 400 m (podczas gdy minimum do lądowania wynosiło 1000 m - PAP). W filmie przedstawiono tezę, że pilot samolotu zbyt szybko zaczął lądowanie i zwrócono uwagę, że załoga ignorowała kilkukrotne komendy systemu TAWS, który ostrzega o zbliżaniu się do ziemi - "terrain ahead" (ostrzeżenie o niebezpieczeństwie) oraz "pull up" (nakaz rozpoczęcia wznoszenia). Szef klubu PO Sławomir Neumann podkreślił, że PO swoją konferencją chce pomóc "dojść do prawdy o katastrofie smoleńskiej". Poseł PO Marcin Kierwiński stwierdził, że przyczyny katastrofy smoleńskiej zostały wyjaśnione przez "najlepszych polskich ekspertów". W jego ocenie, zgodnie z informacjami przedstawionymi w filmie, katastrofy smoleńskiej można było uniknąć. "Można było uniknąć w dniu 10 kwietnia, można było, tylko trzeba było stosować procedury" - mówił. Poinformował, że zaprezentowany film opiera się na efektach pracy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego kierowanej przez Jerzego Millera oraz danych Naczelnej Prokuratury Wojskowej. "Jarosław Kaczyński cały czas mówi, że dąży do prawdy, że jest coraz bliżej do prawdy, może ten film pozwoli mu właśnie tę prawdę poznać, bo ta prawda jest znana, ona jest oczywiście bardzo tragiczna, ale jest doskonale znana i kłamstwa Antoniego Macierewicza jej nie zmienią" - powiedział Kierwiński. Pytany przez dziennikarzy, czy po katastrofie wojskowego samolotu CASA w Mirosławcu w 2008 roku, w wyniku której zginęło 20 osób ówczesny minister obrony narodowej w rządzie PO Bogdan Klich, nie powinien przeprowadzić reformy dotyczącej lotnictwa wojskowego ocenił, że za wyszkolenie załogi 36 specpułku, który odpowiadał za lot do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. odpowiedzialny był generał Andrzej Błasik. "To w jego kompetencji było także wdrożenie zaleceń pokontrolnych po katastrofie w Mirosławcu" - dodał Kierwiński. Według polityków PO załoga samolotu w trakcie lotu była poddana presji psychicznej. "Dla mnie - podkreślam to - dla mnie, rzeczą dość oczywistą jest to, że załoga podlegała bardzo silnej presji psychicznej i z jakiś powodów ignorowała, pewnie z powodu tej presji, komendy ostrzeżenia samolotu" - stwierdził Kierwiński. 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 samolot Tu-154M z delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.