Marcin Kierwiński (PO) na poniedziałkowej konferencji prasowej nazwał o. Rydzyka ojcem chrzestnym koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Według Kierwińskiego o "wsłuchiwaniu się w potrzeby Rydzyka" świadczy m.in. "przyznanie gigantycznych pieniędzy na odwierty geotermalne". Niesiołowski stwierdził natomiast, że - jeśli Giertych mówi prawdę - to mamy do czynienia z "toruńską wersją afery Rywina". Dopytywany, jakie podobieństwa widzi między wysuwanymi przez Giertycha zarzutami, a tzw. aferą Rywina, Niesiołowski odparł: "Mieliśmy propozycję ustawy w zamian za łapówkę. Tu w zamian za dotację do wód geotermalnych mieliśmy wycofanie się z projektu nowelizacji ustawy ze strony Radia Maryja. Przychodzi oligarcha i mówi: 'Jak dacie mi pieniądze, to w zamian za to nie będę popierał tego niewygodnego dla was projektu ustawy'". "Platforma tego tak nie pozostawi. Będziemy dążyć do ostatecznego wyjaśnienia tej sprawy i ewentualnego ukarania winnych" - zapowiedział polityk PO. Niesiołowski zastrzegł jednocześnie, że aby wyjaśnić sprawę, nie jest potrzebne powoływanie komisji śledczej. "Mamy do czynienia z niesłychanym skandalem politycznym i moralnym, z blokowaniem zmiany ustawy w tak drażliwej kwestii jak ochrona życia za państwową dotację. Dla mnie nie jest to ojciec dyrektor, a oligarcha toruński. Bo istotą oligarchii jest to, że biznesowe możliwości uzyskuje się poprzez wpływy polityczne" - ocenił Niesiołowski. Mówił też, że nie ma powodu, aby nie wierzyć Giertychowi w kwestii osobistej uczciwości, czy przywiązania do Kościoła. Poseł PiS Zbigniew Girzyński jest oburzony wypowiedzią posłów PO. Zapowiedział, że będzie rekomendował władzom PiS skierowanie pozwu przeciwko Kierwińskiemu. "Co do pana Niesiołowskiego, nie znam niestety polskich specjalistów od psychiatrii, którzy byliby w stanie mu pomóc" - dodał. "Jako członek podkomisji ds. energetyki mogę powiedzieć, że politycy PO odpowiadający za sprawę energetyki staną kiedyś przed Trybunałem Stanu za zaniedbania związane z wdrażaniem w Polsce spraw związanych z odnawialnymi źródłami energii, w tym geotermii. W 2010 roku upłynął czas, kiedy mieliśmy wdrożyć rozwiązania wymagane przez Unię Europejską, tymczasem do dzisiaj ustawa o odnawialnych źródłach energii nie trafiła do polskiego Sejmu" - powiedział Girzyński. Giertych upublicznił w sobotę list skierowany do prowincjała redemptorystów Janusza Soka, w którym domaga się przeprosin i sprostowania od dyrektora Radia Maryja i TV Trwam o. Tadeusza Rydzyka. Według Giertycha w TV Trwam wyemitowano "kłamliwe pomówienie" na jego temat: "były lider LPR przedstawia się jako zwolennik in vitro, łagodzi swój stosunek do ideologii ruchów homoseksualistów, czy wreszcie rezygnuje z rozszerzenia ochrony życia dzieci poczętych". Giertych poinformował, że wcześniej napisał w tej sprawie list do Rydzyka, ale nie otrzymał odpowiedzi. B. szef LPR przekonywał w nim, że "nie zmienił swoich poglądów odnośnie kwestii etycznych, co do których Kościół katolicki głosi jednoznaczne stanowisko (...), nigdy nie był i nie jest zwolennikiem legalizacji in vitro (...), nie zmienił swoich negatywnych poglądów odnośnie ideologii ruchów homoseksualnych (...), nie zrezygnował z rozszerzenia ochrony życia dzieci poczętych". W liście do Soka Giertych podkreślił, że nie po raz pierwszy media podległe Rydzykowi podejmują kampanię "zniesławiającą go w oczach katolickiej opinii publicznej"; że było tak już w 2006 roku. "Ojciec dyrektor prowadził wówczas z kierownictwem PiS negocjacje ws. wielomilionowych kontraktów rządowych na inwestycje geotermalne. Dziwnym trafem państwowe decyzje o inwestycjach w interesy Ojca Dyrektora czasowo korelowały z brutalnymi atakami na mnie i na moją formację organizowanymi w mediach mu podległych" - czytamy. Dodał też, że w kwietniu 2007 roku LPR podjęła inicjatywę wprowadzenia konstytucyjnej ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a lider PiS Jarosław Kaczyński "oficjalnie sprzeciwił się tej inicjatywie, żądając od swoich posłów, by jej nie popierali" i inicjatywę odrzucono. "Ojciec dyrektor wprawdzie publicznie zadeklarował poparcie dla naszej inicjatywy, ale de facto nie uczynił nic, by wymóc na PiS pozytywne głosowanie, gdyż prowadził w tym samym czasie inne negocjacje nad kolejnymi dotacjami rządowymi na swoje inwestycje" - napisał Giertych. W reakcji na list Giertycha na stronach Radia Maryja pojawiło się stwierdzenie m.in., że Giertych "w bezpardonowy sposób zaatakował" o. Rydzyka.