TK orzekł, że niezgodny z konstytucją był tryb wprowadzenia do ustawy o dostępie do informacji publicznej przepisu ograniczającego prawo do informacji ze względu na ważny interes państwa. Zdaniem Trybunału Senat nie mógł wprowadzić tak daleko idącej poprawki. Szef senackiego klubu PO Marek Rocki, który zgłosił tę poprawkę w Senacie, podkreślił, że TK nie zakwestionował samego zapisu, ale tryb jego wprowadzania. "Jestem przekonany o merytorycznej słuszności tej poprawki. Znam przypadki, w których Rzeczpospolita wiele straciła, dlatego, że nie było takiego zapisu w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Na pewno taka poprawka jest potrzebna" - zaznaczył Rocki. Jak podkreślił, legislatorzy na etapie prac senackich nie zgłaszali istotnych uwag, a wątpliwości powstały "na etapie decyzji prezydenta". "Kiedy zapoznam się z uzasadnieniem (orzeczenia TK), będę wiedział, czy jest możliwe wprowadzenie tej treści poprzez Senat, tak jak to robimy do tej pory. Bo w końcu to Senat wziął na siebie rolę realizowania wyroków Trybunału" - powiedział Rocki. Jak wyjaśnił, Senat mógłby przygotować projekt noweli ustawy o dostępie do informacji publicznej, który zawarłby taką zmianę. "Wydaje się, że jest taka możliwość" - ocenił senator. "TK nie zakwestionował zgodności z konstytucją" W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz klubu PO Paweł Olszewski. "Wyrok Trybunału w żaden sposób nie kwestionuje meritum sprawy, TK nie zakwestionował zgodności z konstytucją tej poprawki, to jest bardzo ważne. Jeśli chodzi o możliwość ponownego wprowadzenia (takiego zapisu), to z całą pewnością będziemy to rozważali, bo tego wymaga interes państwa" - powiedział polityk PO. Jak zaznaczył, w trakcie prac legislacyjnych bardzo często pojawiają się wątpliwości odnośnie dopuszczalnego zakresu poprawek, które są składane w Senacie. "Nasi legislatorzy ocenili wówczas, że jest to uprawnione, TK nie podzielił tego poglądu. Trzeba powrócić do tej sprawy na poziomie Sejmu" - zapowiedział Olszewski. Pytany, czy PO nadal jest przekonana, że taka poprawka jest potrzebna, Olszewski odparł: "Bezwzględnie tak". Prezydent Bronisław Komorowski skierował nowelizację ustawy o dostępie do informacji do Trybunału Konstytucyjnego po jej podpisaniu w 2011 r. Z rządowego projektu wynikało, że Rada Ministrów chce też wprowadzić ograniczenia prawa do informacji publicznej ze względu na ważny interes państwa. Jednak w trakcie sejmowych prac nad projektem zrezygnowano z wprowadzenia tego przepisu. Zakwestionowało go Biuro Analiz Sejmowych już na etapie pierwszego czytania. Następnie projekt trafił do Senatu, a ten wniósł swoje poprawki, w tym regulację nieuwzględnioną wcześniej przez Sejm. Ostatecznie Sejm ją przyjął, uchwalając 16 września 2011 r. nowelizację ustawy, mimo że dzień wcześniej Biuro Legislacyjne Sejmu zgłaszało wątpliwości konstytucyjne dotyczące zakresu tej poprawki. Te same zastrzeżenia miał prezydent. Jego zdaniem Senat, wprowadzając tę poprawkę, wykroczył poza swoje kompetencje.