W ubiegłym tygodniu posłowie zdecydowali, że speckomisja będzie liczyła 5 posłów: dwóch przedstawicieli miałaby Platforma, a pozostałe kluby (PiS, LiD i PSL) po jednym. W środę Chlebowski zaproponował jednak, aby komisja ds. służb miała 4-osobowy skład - po jednym pośle z każdego klubu. PO musi więc zdecydować, którego ze swoich posłów wycofać z komisji, a PiS kogo do niej rekomendować. Wcześniej klub PiS w proteście przeciw zmniejszeniu liczby posłów komisji do 5 zdecydował, że nie zgłosi do speckomisji żadnego przedstawiciela. PiS chciało, aby komisja liczyła 7 osób (3 z PO, 2 z PiS i po 1 z PSL i LiD). "Dzisiaj wieczorem odbywa się posiedzenie klubu PO. Zdecydujemy kto będzie zasiadał w komisji ds. służb specjalnych" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Chlebowski. Nie chciał jednak zdradzić, czy komisję opuści Marek Biernacki czy Konstanty Miodowicz. Chlebowski zaznaczył jednocześnie, że osobiście nie wyobraża sobie, aby przedstawicielem PiS w tej komisji był Antoni Macierewicz. "Również dlatego, że będzie on jednym z pierwszych wezwanych przed tę komisję" - dodał. Gosiewski mówił z kolei, że decyzja kto będzie reprezentował PiS w speckomisji jest "integralna decyzja jego klubu". - Z żadnym innym klubem nie było rozmowy na temat personaliów. To kto będzie reprezentował PiS w komisji zależy jedynie od PiS - podkreślił. Zaznaczył jednak, że z zadowoleniem przyjął zmianę stanowiska PO w sprawie liczby członków speckomisji. - Jest to rozwiązanie korzystne dla wszystkich, choć nie ukrywamy, że najlepsza byłaby zasada proporcjonalności - uważa Gosiewski. Dodał, że w imię kompromisu i umożliwienia pracy komisji PiS gotowe jest rozważyć 4-osobowy składem komisji. - Jest to rozwiązanie niezbyt dobre, ale idzie w dobrym kierunku - powiedział polityk PiS. Kwestią sporną jest także przewodnictwo w komisji łączności z Polakami za granica. Chlebowski powiedział dziennikarzom, że wszystko wskazuje na to, że posłowie PO poprą na szefa tej komisji Marka Borowskiego (LiD). Szef klubu PiS uważa z kolei, że najlepsza jest kandydatura Adama Lipińskiego. - Powołanie pana Borowskiego byłoby prowokacją wymierzoną w środowiska polonijne. Jeśli PO chce zafundować prowokację to proszę bardzo - mówił Gosiewski. Jego zdaniem, mianowanie na szefa komisji osoby, która - jak mówił - "jest mocno wiązana z układem postkomunistycznym", w sytuacji kiedy Polonia ma większości nastawienie antykomunistyczne, jest "policzkiem" wobec środowisk polonijnych. W ubiegłym tygodniu komisja łączności nie wybrała swojego prezydium. Ponownie zbiera się w czwartek po południu.