Na wtorek zaplanowana jest rekonstrukcja rządu Mateusza Morawieckiego. Wicemarszałek Senatu Adam Bielan mówił w poniedziałek rano w TVN24, że zmiany będą "głębokie" i dojdzie do nich w "ważnych resortach", w tym m.in. w kierownictwie resortu finansów i resortu rozwoju, którymi kierował do tej pory obecny premier. Według wicepremiera Jarosław Gowin rekonstrukcja obejmie mniej więcej jedną trzecią resortów. "Jutro, tak jak zapowiedzieliśmy, będziemy składać wniosek o wotum nieufności dla ministra Radziwiłła. Tutaj się nic nie zmieniło. Te bajki o rekonstrukcji nas mało interesują" - podkreślił Neumann. Jak dodał, jeśli Radziwiłła nie obejmie wtorkowa rekonstrukcja rządu, Platforma będzie chciała poprzez swój wniosek "pomóc" premierowi Morawieckiemu podjąć decyzję o zmianie w resorcie zdrowia, ponieważ - według niego - obecny minister "nie radzi sobie z kryzysem w służbie zdrowia, który sam wywołał". "Wiele zmian, które minister Radziwiłł wprowadził w ochronie zdrowia, doprowadziły do obecnego kryzysu. Pacjenci nie czują się bezpiecznie, nie są pewni, czy dostaną pomoc w szpitalu, czy też w domu, a to jest pokłosie dwuletnich działań ministra Radziwiłła" - ocenił Neumann. W ostatni piątek w siedzibie Rzecznika Praw Pacjenta odbyły się rozmowy ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z protestującymi od kilku miesięcy lekarzami rezydentami. Spotkanie zakończyło się brakiem porozumienia. Zdaniem ministra, rezydenci nie chcieli rozmawiać o innych propozycjach niż pieniądze; w opinii lekarzy, przedstawiciele rządu przyszli na spotkanie nieprzygotowani. Protestujący domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń pracowników medycznych. Od listopada prowadzą akcję wypowiadania klauzuli opt-out, czyli dobrowolnej zgody lekarza na pracę powyżej 48 godz. tygodniowo. W ostatnich dniach minister Radziwiłł wielokrotnie zapewniał, że sytuacja w ochronie zdrowia jest pod kontrolą i nie wydarzyło się nic zagrażającego życiu pacjentów.