Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że podczas państwowego pogrzebu żołnierza podziemia antykomunistycznego Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" zorganizowanego w niedzielę przez MON, działacze Obozy Narodowo-Radykalnego tworzyli straż tej uroczystości. "Byli oficjalnie współuczestnikami organizacji tego przedsięwzięcia" - dodał. Grabiec stwierdził, że podnoszenie prestiżu ONR przez dopuszczenie działaczy tej organizacji do uroczystości państwowej z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy jest skandaliczne. Według niego uzasadnione jest pytanie do rządu, prezydenta i PiS, czy "młodzi ludzie podnoszący ręce w geście faszystowskim" mają być "wzorcem nowego patriotyzmu". "Czy na tym ma polegać polityka historyczna PiS?" - pytał poseł prezentując zdjęcie młodych ludzi pozujących z transparentem ONR i rękami wyciągniętymi w faszystowskim pozdrowieniu. Wtórował mu poseł PO Tomasz Cimoszewicz, który podkreślił, że do takich widoków szczególnie emocjonalnie podchodzą starsi ludzie, którzy doświadczyli II wojny światowej. "Przeżywają tę sytuację po raz drugi w swoim życiu" - mówił Cimoszewicz. Stwierdził, że "ONR hołduje radykalnemu nacjonalizmowi i propaguje tezy za nim idące". Według niego powinno się rozpocząć dyskusję o ONR w kontekście art. 13 konstytucji. Artykuł ten stanowi, że "zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa". Poseł PiS Marek Suski, odnosząc się do słów polityków PO, powiedział PAP, że dla niego wzorem patriotyzmu są żołnierze Armii Krajowej, a w PiS - jak zastrzegł - nie obowiązuje żadna uchwała wyznaczająca "wzorzec patriotyzmu". Pytany o udział działaczy ONR w państwowych uroczystościach Suski odpowiedział, że obywatele mogą brać udział w oficjalnych uroczystościach patriotycznych. Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" został pochowany 65 lat po śmierci z wojskowym ceremoniałem na Wojskowych Powązkach. Podczas uroczystości pogrzebowych odczytano decyzję ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza o pośmiertnym awansowaniu Zygmunta Szendzielarza - który w chwili śmierci był majorem - na stopień pułkownika.