W wielu miastach Polski odbył się w poniedziałek "czarny protest" - jako wyraz sprzeciwu wobec możliwości zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. W manifestacji w Warszawie - jak szacują służby porządkowe - wzięło udział w kulminacyjnym momencie ok. 17 tys. osób. Po proteście do jednostek policji zostało doprowadzonych czterech mężczyzn w związku za zakłóceniem porządku - poinformował PAP rzecznik KSP Mariusz Mrozek. Jak dodał, będą odpowiadać za zakłócenia porządku. Mrozek wyjaśnił, że osoby te rzucały czymś w kierunku policjantów odgradzających od głównej manifestacji grupę przeciwników aborcji, która zgromadziła się pod kolumną Zygmunta. W Poznaniu zatrzymano trzy osoby; dwóch mężczyzn i jedną kobietę. Jak poinformował PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak, po "czarnym proteście" na placu Mickiewicza grupa kilkuset osób przeszła w kierunku ulic: Ratajczaka i św. Marcin. Tam, przy mieszczącej się nieopodal siedzibie PiS kilka osób w kominiarkach rzucało kamieniami, racami i petardami w stronę funkcjonariuszy policji. W wyniku zdarzenia trzech policjantów trafiło do szpitala, jeden z nich ze względu na obrażenia twarzy przeszedł zabieg chirurgiczny. "Sytuacja była niebezpieczna. Podczas samego zatrzymania doszło do przepychanek, podczas których policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego w stosunku do najbardziej agresywnych osób, w tym m.in. miotaczy gazu pieprzowego" - powiedział Borowiak. Jak dodał rzecznik, obecnie trwają przesłuchania zatrzymanych i ustalanie motywów ich postępowania.