Z ustaleń "Wprost" wynika, że PO chce przejścia na system okręgów jednomandatowych. I to zarówno w wyborach samorządowych, jak i parlamentarnych. Zdaniem polityków Platformy, najprostsze jest wprowadzenie ordynacji większościowej z jednomandatowymi okręgami w wyborach samorządowych. Do tego bowiem nie potrzeba nowelizacji konstytucji. Oznacza to więc, że PO i PSL wspólnymi siłami byłyby w stanie przeforsować taki projekt bez oglądania się na PiS. - W sprawie wyborów samorządowych w koalicji jest zgoda - mówi poseł PO , który zajmuje się tworzeniem kodeksu wyborczego. Nieco trudniej byłoby wprowadzić ordynację większościową w wyborach do Sejmu. Tu zmiana konstytucji jest konieczna. PiS nie zgadza się jednak na ordynację większościową w wyborach parlamentarnych i na pewno zagłosowałby przeciw tej propozycji. Politycy Platformy znaleźli jednak wyjście awaryjne. - Skoro nie możemy zagrać o całą stawkę, to wprowadźmy chociaż ordynację mieszaną - mówi poseł PO . Tego samego zdania jest Waldy Dzikowski. - Wprowadzenie takiego modelu jest politycznie możliwe. Po pierwsze, mamy na tę zmianę zgodę naszego koalicjanta. A po drugie, nie trzeba przy tym zmieniać konstytucji. Oznacza to, że ordynację mieszaną możemy wprowadzić także i bez zgody PiS - twierdzi Dzikowski. Z ustaleń "Wprost" wynika również, że politycy PO rozważają zniesienie ciszy wyborczej. - O tym, jak bardzo jest ona absurdalna, przekonaliśmy się podczas ostatnich wyborów. W tej sprawie musimy się jednak skonsultować najpierw z Państwową Komisją Wyborczą - mówi informator tygodnika. Niewykluczone, że w kodeksie wyborczym znajdzie się również nowelizacja ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Kierownictwo Platformy rozważa wprowadzenie modelu, który w zeszłej kadencji proponował PiS. Zakłada on wprowadzenie list krajowych poszczególnych partii i zniesienie podziału Polski na okręgi wyborcze. Oznacza to, że zarówno w Szczecinie, jak i Rzeszowie wyborcy głosowaliby na tych samych kandydatów. W tej sprawie politycy PO nie podjęli jednak jeszcze decyzji. Dziennik "Polska" napisał dziś, że w prace nad kodeksem wyborczym może się zaangażować wielki nieobecny polskiej polityki .