Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska przekonywała w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że w TVP "nagminnie" łamany jest art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji, który zakłada, że publiczna telewizja realizuje "misję publiczną, oferując (...) całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu". W związku z tym - jak mówiła - Platforma złoży w czwartek wniosek do KRRiT o wstrzymanie finansowania telewizji publicznej z budżetu państwa. "Nie ma tam (w TVP - PAP) obiektywizmu, ani rzetelności, ani bezstronności. Programy informacyjne i programy publicystyki społeczno-gospodarczo-politycznej są de facto tubą propagandową rządu" - oceniła Śledzińska-Katarasińska. Jej zdaniem, w TVP jest "porażająca dysproporcja" w czasie antenowym, poświęcanym ugrupowaniom koalicji rządzącej i partiom opozycyjnym. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) podkreśliła, że Platforma oczekuje, iż Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi, jak wydawane były środki z budżetu przez TVP. "Finansowanie mediów publicznych powinno się odbywać na podstawie planu finansowego, który jest przedstawiany raz w roku do KRRiT. Taki plan nie został przedstawiony. Skoro tak wielkie pieniądze przekazuje się mediom publicznym, powinny być (one) rozliczone i powinniśmy wiedzieć, na co te pieniądze są wydawane. Tego nie wiemy" - mówiła Kidawa-Błońska. KRRiT na razie nie komentuje sprawy.