Jak wskazują we wniosku posłowie, 9 czerwca 2009 r. prezydent Lech Kaczyński zastosował prawo łaski wobec czterech osób - jedynie wobec Adama S. postępowanie o ułaskawienie wszczęte zostało z urzędu, w ekstraordynaryjnym trybie. "Komunikat wydany w tej sprawie przez Kancelarię Prezydenta (...) zawiera jedynie krótką informację, zgodnie z którą prezydent, wbrew negatywnemu wnioskowi prokuratora generalnego, zastosował prawo łaski wobec pana Adama S. poprzez skrócenie okresu warunkowego zawieszenia wykonywania kary pozbawienia wolności do 1 roku i zarządzenie zatarcia skazania" - napisali Szczerba i Rutnicki w piśmie przekazanym w czwartek PAP. Według nich, jako ogólny motyw wszystkich czterech ułaskawień wskazane zostały względy społeczne i humanitarne. "Akt łaski wobec Adama S., jako wspólnika pana Marcina Dubienieckiego, od początku budził oburzenie opinii publicznej, szczególnie przy braku jego uzasadnienia przez Kancelarię Prezydenta" - stwierdzają posłowie PO. "W związku z kontrowersjami związanymi z zatrzymaniem pana Marcina Dubienieckiego, do którego doszło w dniu 23 sierpnia 2015 r. oraz nadzorowaniem prezydenckiego Biura Prawa i Ustroju oraz Biura Obywatelstw i Prawa Łaski w latach 2008-2010 przez pana Andrzeja Dudę, jako byłego ministra w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zwracamy się z wnioskiem o uzasadnienie tego ułaskawienia" - napisali Szczerba i Rutnicki. Posłowie wskazują m.in., że trzy tygodnie przed ułaskawieniem, Adam S. założył spółkę z Dubienieckim. Według nich, to właśnie Dubieniecki prawdopodobnie przygotował wniosek do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o ułaskawienie swego przyszłego wspólnika. "Wątpliwości budzi kwestia etyki zawodowej w sytuacji powiązań rodzinnych" - ocenili Szczerba i Rutnicki. Marcin Dubieniecki - który był zięciem prezydenta Kaczyńskiego - został zatrzymany w niedzielę przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego na polecenie krakowskiej prokuratury apelacyjnej, prowadzącej śledztwo w sprawie wyłudzenia ponad 13 mln zł środków publicznych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Poza nim zatrzymano cztery osoby: Wiktora D., Katarzynę M., Grzegorza D. i Beatę W. Dubieniecki Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł z PFRON i prania brudnych pieniędzy. Jak wynika z pisma Szczerby i Rutnickiego, również Adam S. został w przeszłości skazany za "wyłudzenie środków publicznych z PFRON". W lutym tygodnik "Newsweek" napisał, że Andrzej Duda, jako minister w kancelarii prezydenta, uczestniczył w ułaskawieniu wspólnika zięcia Lecha Kaczyńskiego, biznesmena skazanego za wyłudzenie. Zdaniem tygodnika, z Kancelarii Prezydenta później zaginął końcowy wniosek o zastosowanie prawa łaski, który według urzędników miał zostać podpisany przez Dudę - ówczesnego ministra prezydenckiego. Duda potem miał zeznać w prokuraturze, że prezydent Kaczyński w kwestii ułaskawień nie kierował się rekomendacjami urzędników. Duda odpierał wówczas zarzuty i przypominał, że już tę sprawę wyjaśniał. "Wygłosiłem w Sejmie w tej kwestii długie oświadczenie. To było 9 marca 2011 r. Następnie PO, otoczenie prezydenta Bronisława Komorowskiego, zgłosiło tę sprawę do prokuratury. Sprawa została zbadana i zamknięta" - mówił wtedy Duda.