W obecnej sytuacji finansowej Polski - mówiła Kopacz na konferencji prasowej - "powinny znaleźć się pieniądze na spłacenie kolejek i powinny znaleźć się pieniądze na podwyżki dla lekarzy, którzy pracują ponad swoje siły". Jak dodała, "czas działa na niekorzyść pacjentów". Polityk PO i inny b. minister zdrowia Bartosz Arłukowicz mówił, że Radziwiłł w przeszłości "popierał protesty lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego", a teraz, jako minister "odnosi się do lekarzy i mówi o buncie politycznym". "Panie ministrze, to nie jest żaden bunt, to jest tak naprawdę upadek pana ideologii politycznej, bo pokazał pan kompletną bezradność i dlatego te wnioski do premiera o natychmiastową dymisję, dlatego że bez tej dymisji rozmowy nie są możliwe" - powiedział Arłukowicz. Zarzucił też Radziwiłłowi, że "jedyne rozwiązanie, które proponuje merytorycznie to rozporządzenie, w którym mówi, że jeden lekarz będzie mógł dyżurować na kilku oddziałach". "Jestem pediatrą i nie wyobrażam sobie, żeby pediatra dyżurował na okulistyce, albo ginekolog badał dzieci w izbie przyjęć pediatrycznej, a tego typu absurdalne propozycje padają z ust ministra zdrowia. Czas do dymisji. Pan minister nie podjął dotychczas wystarczających działań " - powiedział Arłukowicz. Stwierdził też m.in., że "nikt inny", jak obecny minister zdrowia spowodował, że "przesunięto nocną opiekę lekarską do szpitali i wszyscy ci pacjenci, którzy przychodzą z grypą, z bólem brzucha, z zawałem serca, z udarem mózgu i z wypadków samochodowych trafiają na ten sam SOR i stąd jest tam taki dzisiaj bałagan". Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów - czyli musi za tym opowiedzieć się minimum 231 posłów.