Według zamierzeń szefa resortu skarbu o wysokości zarobków zarządów firm z większościowym udziałem skarbu państwa decydować miałyby rady nadzorcze firm. Kierować miałyby one się realiami rynkowymi - szczególnie wysokością pensji płaconych w konkurencyjnych - prywatnych firmach. Według planów ministra skarbu - pisze "Newsweek" - uchylenie ustawy o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi tzw. "ustawy kominowej" miałoby się dokonać jednym aktem przy okazji nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Ustawa kominowa ogranicza wynagrodzenia menedżerów spółek skarbu państwa do wysokości sześciu średnich pensji krajowych (obecnie około 17 tys. brutto). Ustawa kominowa obejmuje np. prezesów tak dużych spółek jak np. PZU. Prowadzi to w konsekwencji do tego, że resort skarbu często nie ma argumentów, by do państwowych firm przyciągnąć profesjonalnych menedżerów, a i ci z politycznego nadania, często nie posiadający stosownych kwalifikacji koncentrują się na metodach dorabiania np. załatwiając posady w radach nadzorczych spółek zależnych, czy mieszkania w hotelach w na koszt zarządzanych firm - twierdzi tygodnik.