Radziszewska podkreśliła na wtorkowej konferencji prasowej posłów PO w Gdańsku, że "sieć szpitali oraz inwigilacja pielęgniarek i położnych upoważnia Platformę do apelu do premier Beaty Szydło, aby zrezygnowała z usług ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła". We wtorek Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło publikowanie listy szpitali, które utworzą system podstawowego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, zwany powszechnie siecią szpitali. "Zobaczymy, co się wydarzy po południu" - powiedziała Radziszewska. Jak dodała, PO obawia się, że ogłoszenie sieci szpitali "wywoła burzę". Przypomniała, że "sieć zakłada likwidację licznych szpitali i oddziałów". "Dziś obawiamy się, że ta ogłoszona sieć wywoła lawinę pretensji pacjentów i lekarzy, bo najtrudniej jest w danym miejscu zorganizować sprawny, wykwalifikowany, z pełnymi kompetencjami zespół, tak żeby pacjenci mieli poczucie, że usługa, którą otrzymują, gwarantuje im powrót do zdrowia" - argumentowała posłanka. "Niestety, ta ustawa przeczy takim zasadom. Okazuje się, że nie bezpieczeństwo pacjenta, a coś narysowane na mapie Polski, ze sztywnymi ramami, jakie są opisane w ustawie, spowoduje to, że pacjenci nie będą bezpieczni" - zaznaczyła. Zgodnie z nowymi przepisami utworzony zostanie system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), czyli tzw. sieć szpitali. W sieci będą mogły znaleźć się placówki, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Ministerstwo Zdrowia szacuje, że szpitale włączone do sieci otrzymają 93 proc. środków przeznaczonych na leczenie szpitalne, pozostałe 7 proc. będzie do rozdysponowania między placówki, które wygrają konkursy na świadczenia medyczne. Radziszewska podczas konferencji odniosła się też do medialnych doniesień w sprawie domniemanej inwigilacji pielęgniarek. Powiedziała, że "przerażający jest tekst opisujący inwigilację środowiska pielęgniarek i położnych, które rok temu szykowały się do strajku w Centrum Zdrowia Dziecka". Dodała, że inwigilowane były ruchy społeczne na portalach społecznościowych. Oceniła, że w dziedzinie służby zdrowia "mamy obecnie sytuację, gdzie dybie się na wolność ludzi". Oceniła, że "ten lęk przed +białym miasteczkiem+, przed protestami w ochronie zdrowia powoduje to, że tak jak w minionych czasach, (rządzący - PAP) są gotowi inwigilować zwykłych ludzi w protestach, które im konstytucja gwarantuje". Zapowiedziała, że PO będzie żądać wyjaśnień od ministra zdrowia w tej sprawie. Tygodnik "Wprost" doniósł, że Ministerstwo Zdrowia interesowało się internetową aktywnością pielęgniarek protestujących w 2016 roku w Centrum Zdrowia Dziecka. Wg. gazety, resort kierowany przez Konstantego Radziwiłła poznał m.in. imiona i nazwiska najbardziej aktywnych użytkowników, a także administratorów wydarzeń i grup związanych z protestem. Ekspresowy raport w tej sprawie miał przygotować Miklós Szócska, były minister zdrowia Węgier w rządzie Viktora Orbana, obecnie szef Institute of Digital Health Sciences na Uniwersytecie Semmelweis. NFZ rozpoczął we wtorek po południu publikację wykazów placówek zakwalifikowanych do tzw. sieci szpitali. W Biuletynie Informacji Publicznej ogłoszono już listę dolnośląskich placówek, które znajdą się w sieci. Wykazy będą obowiązywały od 1 października tego roku do 30 czerwca 2021 r. Wykazy szpitali sieciowych są ogłaszane oddzielnie przez każdy z oddziałów NFZ. Przed publikacją list p.o. rzeczniczka NFZ Sylwia Wądrzyk zapewniała, że w sieci znajdą się szpitale "szczególnie istotne dla zapewnienia pacjentom równego dostępu do świadczeń zdrowotnych".