Adam Szejnfeld (PO) ocenił na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że zwiększenie elastyczności czasu pracy jest jednym z najważniejszych instrumentów na rzecz utrzymania miejsc pracy i zwiększania zachęt w celu tworzenia nowych. - Niestety dowiadujemy się, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości, prawdopodobnie pod naciskiem, namową, we współpracy ze związkiem zawodowym Solidarność, będą chcieli głosować przeciwko dobrym, ważnym i koniecznym zmianom - podkreślił. Jak dodał, jeśli PiS będzie przeciwko zmianom w kodeksie pracy, będzie to oznaczało "działanie niekorzystne dla gospodarki, obywateli i społeczeństwa". - To działanie wrogie - podkreślił poseł Platformy. Szejnfeld zaapelował do Prawa i Sprawiedliwości oraz do NSZZ "S", aby byli solidarni "nie tylko z tymi, którzy mają pracę, ale także z tymi, którzy są dzisiaj bezrobotni". - Solidarność z rodzinami bezrobotnych, powinna być cechą związku zawodowego i partii politycznych, jeśli Prawo i Sprawiedliwość będzie głosowało przeciwko zmianom w kodeksie, to uznamy, że nie są solidarni z ludźmi, którzy nie mają pracy, nie myślą solidarnie o ich problemach, rodzinach i ich życiu - podkreślił polityk PO. Janusz Śniadek ocenił, że propozycje zmian w kodeksie pracy są "barbarzyńskie" i zapowiedział, że PiS złoży wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Pod hasłem uelastycznienia czasu pracy chodzi o to, by jak najmniej płacić pracownikom. To oznacza wydłużony okres rozliczeniowy - argumentował. - To pomysł na to jak spowodować, by ludzie pracowali w nadgodzinach, a dostawali za to mniejsze pieniądze". Sejm na rozpoczętym w środę posiedzeniu zajmie się rządowym i poselskim projektem zmian w kodeksie pracy i w ustawie o związkach zawodowych. Projekt rządu wprowadza ruchomy czas pracy; wydłuża też okres rozliczeniowy czasu pracy z obecnych nie więcej niż 4 miesięcy do maksymalnie 12 miesięcy. Dzięki temu pracodawca, mając mniej zleceń, ograniczy czas pracy pracowników np. do 7 godzin dziennie i wcześniej puści ich do domu. "Wprowadzenie dłuższego okresu rozliczeniowego służy lepszej organizacji pracy i rozliczaniu przez pracodawców czasu faktycznie przepracowanego przez pracowników. Jest to również mechanizm umożliwiający przedsiębiorcom elastyczne reagowanie na zmieniającą się koniunkturę gospodarczą. Najważniejsze jest jednak to, że przyjęte rozwiązania pozwolą zachować miejsca pracy. Podobne rozwiązania sprawdziły się doskonale w okresie obowiązywania tzw. ustawy antykryzysowej (sierpień 2009 r.- grudzień 2011 r.)" - podkreślono w komunikacie CIR po posiedzeniu rządu, który w lutym przyjął projekt. Projekt autorstwa klubu PO zmienia definicję doby pracowniczej, przepisy dotyczące okresu rozliczeniowego czasu pracy; dotyczy trybu wprowadzania przerywanego czasu pracy, wydłużenia niepłatnej przerwy w pracy, obniżenia stawek za pracę w godzinach nadliczbowych i rekompensowania pracy w dzień wolny.