Od połowy stycznia, gdy ze stanowiska zrezygnował gen. Krzysztof Bondaryk, Łuczak pełni obowiązki szefa ABW. Był zastępcą Bondaryka od kwietnia 2012 roku. Jak poinformowało w piątek Centrum Informacyjne Rządu, premier Donald Tusk rozpoczął procedurę opiniowania Łuczaka na szefa ABW. Szefa ABW powołuje i odwołuje premier, po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Z nieoficjalnych informacji PAP zbliżonych do sprawy wynika, że Kolegium ma zaopiniować kandydaturę Łuczaka zaraz po świętach, czyli 2 kwietnia. Zgodnie z ustawą o ABW w przypadku "zwolnienia stanowiska szefa Agencji lub czasowej niemożności sprawowania przez niego funkcji, Prezes Rady Ministrów może powierzyć pełnienie obowiązków szefa, na czas nie dłuższy niż 3 miesiące, jego zastępcy lub innej osobie". Oznacza to, że rozpoczęta przez premiera procedura powinna się zakończyć do połowy kwietnia. - Spodziewałem się, że to będzie pułkownik Dariusz Łuczak, ponieważ nikt inny prawdopodobnie nie chciał się zgodzić na objęcie tego stanowiska. To jest wybór mniejszego zła - powiedział PAP przewodniczący sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Marek Opioła (PiS). Poinformował, że do komisji nie wpłynęły jeszcze dokumenty dotyczące kandydatury. Najbliższe posiedzenie speckomisji zaplanowane jest po świętach, 4 kwietnia (tego dnia zaplanowano informację prokuratury i szefów służb o ściganiu przestępstw przeciwko ochronie informacji niejawnych). Marek Biernacki (PO) podkreślił, że Łuczak to oficer, który wstąpił do służby już w III RP, a w ostatnim czasie się rozwinął. "Dużo wnosił jako zastępca szefa ABW, a potem jako p.o. szefa" - ocenił Biernacki. Jego zdaniem ta nominacja oznacza, że w ABW będzie zachowana ciągłość po odejściu poprzedniego szefa. - Dla ABW jest to zamknięcie tego okresu smuty, bezkrólewia - wiadomo, że jest szef i jest pewna kontynuacja i to jest ważne - powiedział. Stanisław Wziątek (SLD) powiedział, że cieszy się, iż na czele ABW ma stanąć fachowiec, a nie polityk. - Dariusz Łuczak jest osobą, która praktycznie całą swoją aktywność zawodową spędziła w Agencji. Przechodził różne szczeble kariery, a więc jest to taki naturalny rozwój zawodowy - dodał. Ocenił, że Łuczak będzie potrafił ustabilizować sytuację w ABW po odejściu Bondaryka. Pytany, jak do tej pory Łuczak wypadał na posiedzeniach speckomisji, Wziątek powiedział, że zawsze robił na nim wrażenie kompetentnego i dobrze przygotowanego do rozmowy. Kandydaturę Łuczaka i jego umiejętności pozytywnie ocenił także Artur Dębski. Zdaniem posła Ruchu Palikota jest to naturalna propozycja na stanowisko tak ważnej służby, jak ABW. - To bardzo dobry wybór. Pułkownik Łuczak będzie kontynuował pracę generała Bondaryka - powiedział. Premier mówił we wtorek, że czeka na propozycje od ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. W imieniu szefa rządu od końca lutego koordynuje i sprawuje on nadzór nad pięcioma służbami specjalnymi w tym ABW. Przed tygodniem Sienkiewicz powiedział, że dyskusja nad reformą służb specjalnych powinna zostać odłożona do czasu wyboru nowego szefa ABW. "Moją rzeczą jest, aby doprowadzić do tego, by jak najszybciej szef ABW został zaopiniowany i mianowany zgodnie z procedurami. Dopiero od tego momentu będzie można poważnie przeanalizować materiały, które zostały zgromadzone w procesie konsultacji prowadzonych przez mojego poprzednika i Kolegium ds. Służb Specjalnych dotyczących reformy sektora" - mówił wówczas Sienkiewicz. Premier, pytany na początku roku o motywy rezygnacji Bondaryka, powiedział, że w ocenie szefa ABW zapowiadany kierunek zmian w służbach nie jest zgodny z jego wyobrażeniem o funkcjonowaniu ABW. - W związku z tym powiedzieliśmy sobie, że nowe zadania i nowa, odświeżona formuła funkcjonowania tej służby będzie wymagała nowego człowieka. Obaj uznaliśmy, że to stosowny moment - powiedział. Premier od zeszłego roku mówi o potrzebie reformy systemu polskich służb specjalnych tak, by były one bardziej wyspecjalizowane; chodzi np. o to, by ABW koncentrowała się na wyprzedzającym informowaniu o zagrożeniach oraz zwalczaniu najważniejszej części przestępczości gospodarczej i terrorystycznej. Po odejściu z Agencji Bondaryk został doradcą ministra obrony Tomasza Siemoniaka. 54-letni Dariusz Łuczak z wykształcenia jest prawnikiem, ukończył studia w białostockiej filii Uniwersytetu Warszawskiego. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych był członkiem Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" w Białymstoku. Od 1981 do 1990 roku pracował jako mechanik-instruktor zawodu w Zespole Szkół Zawodowych w Hajnówce. Od 1990 do 1995 roku pełnił funkcję zastępcy kierownika w Urzędzie Rejonowym w Hajnówce. W 1995 roku rozpoczął służbę w Delegaturze Urzędu Ochrony Państwa w Białymstoku. W latach 1999-2001 pełnił tam funkcję zastępcy szefa, a od roku 2001 do 2002 szefa delegatury. Od 2002 do 2008 roku stał na czele białostockiej Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, powstałej w miejsce Urzędu Ochrony Państwa. Od 2008 do 2011 roku był dyrektorem departamentu ochrony ekonomicznych interesów państwa i zwalczania przestępczości zorganizowanej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W latach 2011-2012 był odpowiedzialny za trzy departamenty: bezpieczeństwa ekonomicznego państwa, kontrwywiadu oraz zwalczania terroryzmu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W tym samym czasie pełnił również obowiązki dyrektora delegatury stołecznej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którą współtworzył.(