W jego skład wejdą konstytucjonaliści, których zadaniem byłoby określenie uprawnień prezydenta i rządu w zakresie kształtowania polityki zagranicznej. - Pomysł powołania zespołu pojawił się, bo kompetencje prezydenta i rządu, na przykład w gestii mianowania ambasadorów, są zupełnie niejasne - mówi wiceprzewodniczący klubu PO Grzegorz Dolniak. Dodaje, że podczas negocjacji z na Helu zastrzegł, że aby odstąpić od Traktatu Lizbońskiego, potrzebna musi być zgoda Sejmu i Senatu, a także premiera i prezydenta. - Takiego trybu w konstytucji obecnie nie ma. To kolejny powód, by zmienić ustawę zasadniczą - dodaje Dolniak.