"Uważam, że tak, jak żeśmy to zaplanowali, żeby decyzja była na początku przyszłego roku, to jest dobry scenariusz" - powiedział we wtorek rano Rafał Trzaskowski pytany, kiedy PO ogłosi swojego kandydata w wyborach na prezydenta Warszawy. Jego zdaniem "trudno rozpocząć kampanię wyborczą półtora roku przed wyborami". "Uważam, że to jest zły pomysł, żeby przez półtora roku prowadzić kampanię, dlatego, że jeżeli dzisiaj by wyznaczyła Platforma Obywatelska kandydata, to on musiałby odpowiadać od razu, jaki ma program, co chce zmienić, a jest na to za wcześnie" - ocenił. Dopytywany, czy chciałby zostać prezydentem Warszawy odpowiedział, że "nikt od tak dużego, poważnego wyzwania nie jest w stanie się od niego uchylić". Poseł PO uważa, że każdy polityk "myśli o tym - zwłaszcza warszawiak - żeby dostąpić takiego zaszczytu i próbować wystąpić w takim wyścigu" jak wybory na prezydenta Warszawy. Trzaskowski pytany o kandydatów PO na to stanowisko powiedział, że obecnie są to wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz poseł PO Andrzej Halicki. "Być może się też pojawi jakiś inny kandydat, bo przez cały czas o tym rozmawiamy w Platformie" - dodał Trzaskowski. Wcześniej Tomasz Siemoniak komentując w publicznym radiu decyzję Nowoczesnej o kandydaturze Pawła Rabieja na prezydenta stolicy mówił: "życzylibyśmy sobie wspólnych kandydatów w wyborach samorządowych; jednej wspólnej listy, bo chodzi o to, żeby we wszystkich miastach wygrać z kandydatami PiS". "Oczywiście prawo Nowoczesnej wystawiać takich kandydatów. Wydaje mi się, że czy Rafał Trzaskowski, czy Małgorzata Kidawa-Błońska, czy Andrzej Halicki wygrają w cuglach z panem Pawłem Rabiejem" - dodał.