Powodem jest brak zaproszenia jego uczestników na tegoroczny rocznicowy zjazd w Gdyni. Przewodniczący "S" Janusz Śniadek ubolewa, że doszło do takiej sytuacji, ale nie czuje się jej winny. Jego zdaniem odpowiedzialny za to jest region śląsko-dąbrowski Solidarności, do której należy Płatek. Jak mówi, aby oddać hołd górnikom, którzy zginęli w kopalni "Wujek" nie potrzebuje zaproszenia. Stanisław Płatek - przewodniczący Komitetu Strajkowego kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r., ranny podczas pacyfikacji, a obecnie członek Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek w Katowicach Poległych 16 grudnia 1981 r. - ma do władz "S" żal, że nikt z uczestników strajku w tej katowickiej kopalni nie został zaproszony na zjazd z okazji 30. rocznicy powstania związku. "Dla obecnych władz krajowych NSZZ Solidarność bardziej wartościowymi gośćmi byli ci, którzy o Solidarność otarli się dopiero w 1989r., a dzisiaj reprezentują Klub Parlamentarny PiS. My również nie będziemy pamiętać o Was organizując obchody 30. rocznicy Pacyfikacji KWK Wujek, która przypada za rok 16 grudnia 2011r." - napisał Płatek w liście skierowanym do przewodniczącego Komisji Krajowej Janusza Śniadka. Jak powiedział Stanisław Płatek, transmisję zjazdu oglądał w telewizji. - To bardziej przypominało jakąś konwencję, czy zjazd PiS. Skandowanie, jak za czasów Gierka. A przecież w statucie mamy "niezależny" samorządny związek zawodowy - mówił. - Nie chodzi o mnie, nikt z "Wujka" nie był godny, aby się tam znaleźć, a było tam przecież dużo ludzi. Czym takim zasłużyli się dla Solidarności? Dlatego nie zaproszę władz Komisji Krajowej na obchody rocznicy pacyfikacji - dodał. W liście Płatek dziękuje za "wspaniały koncert multimedialny" podczas zjazdu w Gdyni, w którym znalazło się również wspomnienie ofiar stanu wojennego, w tym 9 górników, zabitych w kopalni "Wujek". Jednocześnie wyraził żal, że nikt z grona członków Solidarności, którzy - jak pisze "jako pierwsi w Polsce przystąpili do strajku - już o godz. 1.00 w nocy 12 grudnia 1981 r." - nie został na zjazd zaproszony. "Stawali na barykadach, przelewali krew, oddawali własne życie w obronie robotniczej godności, w obronie Solidarności" - podkreśla. Zaznaczył, że zaproszenia nie dostał też nikt z grona osób utrwalających pamięć o tych najtragiczniejszych wydarzeniach stanu wojennego. Przewodniczący Komisji Krajowej Janusz Śniadek powiedział, że sam jest "zgorszony" tym, że uczestnicy strajku w kopalni "Wujek" nie zostali zaproszeni na zjazd i jest mu przykro. Jak jednak wyjaśnił, nie ma w tym jego winy. - Listy osób z całego kraju przygotowywały regiony, a nie Komisja Krajowa. Ja nie jestem w stanie kontrolować każdego zaproszenia, to po prostu niewykonalne. Napiszę list do Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek w Katowicach Poległych 16 grudnia 1981 r., wyjaśnię tę sytuację i przeproszę. List pana Płatka prześlę jednak do regionu śląsko-dąbrowskiego, bo to on jest jego właściwszym adresatem - powiedział. Śniadek dodał, że cała sytuacja jest dla niego bardzo przykra tym bardziej, że prawie zawsze był obecny na obchodach kolejnych rocznic pacyfikacji kopalni. Jak mówił - zasmuciło go też to, że Stanisław Płatek zdecydował się swój list nagłośnić. - Jeśli organizatorzy uroczystości powiedzą bardzo wyraźnie, że sobie mojej obecności nie życzą, to będzie to dla mnie problem - przyznał. Zaznaczył jednak, że aby oddać hołd poległym górnikom, nie potrzebuje specjalnego zaproszenia. Zastępca przewodniczącego śląsko-dąbrowskiej "S" Bogdan Biś poinformował, że na zjazd w Gdyni z regionu śląsko-dąbrowskiego wyjechali - zgodnie ze wskazówkami Komisji Krajowej - byli członkowie Komisji Krajowej i Krajowej Komisji Rewizyjnej, a także delegaci na zjazd krajowy (jest ich 45, niektórzy nie mogli uczestniczyć w wyjeździe z powodu innych obowiązków - red.) oraz kapelan śląsko-dąbrowskiej "S" i jedna osoba z obsługi technicznej. - Nie mieliśmy wskazówek, żeby zapraszać osoby szczególnie zasłużone czy represjonowane - powiedział.