Zdaniem parlamentarzysty, powodzie, jakie miały miejsce w latach 1997, 2001 i 2010, nie doprowadziły do powstania tak wielkiej populacji komarów, z jaką mamy obecnie do czynienia. "Masowe wystąpienie owadów na terenach podtopionych uniemożliwia mieszkańcom prowadzenie podstawowych czynności gospodarskich i bytowych. Ponadto komary mogą roznosić choroby i wirusy" - mówi Michał Cieślak. Dodaje, że w związku z wysokimi cenami rynkowymi usług tego typu będzie wnioskował "o użycie samolotów przystosowanych do oprysków lasów lub wsparcie pododdziałów chemicznych wojska".