W związku z wątpliwościami w sprawie dopisków i zamazywania kratek na kartach do głosowania Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała na swojej stronie internetowej wyjaśnienia szefa komisji Wojciecha Hermelińskiego. Jak podkreślił przewodniczący PKW, dopisek lub znak, który ma formę nieprzecinających się linii nie ma wpływu na ważność głosu. "Jeśli jednak w jednej kratce jest już przez wyborcę postawiony znak X, a wyborca dokonując dopisku lub stawiając znak w innej kratce, zawrze w niej taki dopisek lub znak, który będzie zawierał przecinające się linie, to automatycznie wypełni definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki), co oznaczać będzie, że wyborca postawił kolejny znak X, a to skutkuje nieważnością głosu" - wyjaśnił Hermeliński. Szef PKW zaznaczył, że "tzw. zamazanie kratki w sposób, w rezultacie którego da się wyróżnić przecinające się linie, także wypełnia definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki)". "Jednolite zamazanie kratki może powodować niepewność, czy pod nim znajduje się znak X, co stwarza ryzyko uznania głosu za nieważny. Dlatego Państwowa Komisja Wyborcza apeluje, by wyborcy nie zamazywali kratek, a jedynie stawiali znak X przy nazwisku kandydata, na którego chcą zagłosować" - tłumaczy Hermeliński.