Z przedstawionych przez PKW danych otrzymanych z 25 504 obwodowych komisji wynika, że liczba osób uprawnionych do głosowania wyniosła 30 391 450, a kart do głosowania wydano 12 795 128. Dla porównania - dwa tygodnie temu, podczas głosowania w pierwszej turze frekwencja na tę samą godzinę była niższa - wynosiła 41,57 proc. Najwyższa frekwencja do godz. 17 była w gminie Rewal (powiat gryficki, województwo zachodniopomorskie) i wyniosła 78,32 proc. Podczas pierwszej tury najwyższa frekwencja była w Ustroniu Morskim - 76,72 proc. PKW poinformowała, że bardzo duża frekwencja wciąż utrzymuje się w komisjach zlokalizowanych w miejscowościach wypoczynkowych. - W dalszym ciągu uruchamiane są rezerwy kart do głosowania w miejscowościach turystycznych i wypoczynkowych, nie tylko nad morzem czy w górach, ale także w środkowej części kraju, tam gdzie są różnego rodzaju ośrodki wypoczynku i rekreacji letniskowej - powiedział wiceszef PKW Jan Kacprzak. W największych miastach do godz. 17 frekwencja była następująca: w Białymstoku było to 46,72 proc., Bydgoszczy - 42,81 proc., Gdańsku - 45,58 proc., Katowicach - 42,08 proc., Krakowie - 46,66 proc., Lublinie - 46,17 proc., Łodzi - 42,31 proc., Poznaniu - 45,26 proc., Szczecinie - 42,66 proc., Warszawie - 49,91 proc. i we Wrocławiu - 44,35 proc. uprawnionych. Gaz pieprzowy PKW poinformowała w niedzielę, że nie zarejestrowano poważniejszych przypadków naruszenia ciszy wyborczej podczas II tury wyborów prezydenckich. Doszło jedynie do kilku incydentów. Najpoważniejszy wydarzył się w obwodowej komisji wyborczej nr 46, mieszczącej się w gmachu Politechniki Warszawskiej, gdzie w trakcie głosowania rozpylono gaz pieprzowy. Salę udało się wywietrzyć, po 20 minutach komisja wróciła do normalnej pracy. PKW uznała, że wydarzenie to nie spowoduje konieczności przedłużenia głosowania. Do lokalu komisji wyborczej nr 201 we Wrocławiu weszła grupa zamaskowanych ludzi, wykrzykując niewybredne określenia w kierunku jednego z kandydatów. Policja prowadzi dochodzenie wyjaśniające w tej sprawie - zaznaczyli członkowie PKW. Były też przypadki rozklejania i zrywania plakatów, rozdawania ulotek wyborczych oraz podrzucania ich w skrzynkach pocztowych. W trzech przypadkach członkowie obwodowych komisji wyborczych zostali rano odsunięci od pracy, ponieważ byli nietrzeźwi. Głosowanie w tych obwodach rozpoczęło się punktualnie i przebiega bez zakłóceń. Kiedy głos jest ważny? Przewodniczący PKW przypomniał, że głos uważa się za nieważny, gdy wyborca nie dokonał żadnego wyboru, czyli nie postawił znaku "x" przed nazwiskiem żadnego z kandydatów albo jeżeli postawi ten znak przed nazwiskami obu kandydatów. Natomiast kierownik Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki poinformował, że aby wziąć udział w głosowaniu nie trzeba okazać komisji dokumentu z numerem PESEL. Obwodowej komisji wyborczej powinien wystarczyć dokument z imieniem i nazwiskiem, adresem zamieszkania i zdjęciem. Zaświadczenia bez pieczęci nagłówkowej są ważne PKW poinformowała dziś, że zdarzają się przypadki, gdy komisje wyborcze nie respektują zaświadczeń do głosowania, które nie mają tzw. pieczęci nagłówkowej. Zdaniem PKW takie zaświadczenia są ważne. Wymóg opatrzenia zaświadczenia pieczęcią nagłówkową, która informuje o organie sporządzającym spis wyborczy, określony jest we wzorze takiego dokumentu wydanym przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. - Zdarzają się przypadki, w których obwodowe komisje wyborcze nie respektują zaświadczeń o prawie do głosowania. (...) Sygnalizowane PKW uchybienia polegały na braku pieczęci tzw. nagłówkowej określającej organ sporządzający spis wyborczy. Zdaniem PKW nie ma przeszkód do wydania karty do głosowania wyborcy na podstawie takiego zaświadczenia - tłumaczył na konferencji prasowej sędzia Andrzej Kisielewicz z PKW. Dodał, że kartę do głosowania można wydać wyborcy, jeżeli zaświadczenie jest opatrzone podpisem osoby je sporządzającej, z podaniem jej imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego, i jeżeli w ogóle takie zaświadczenie nie budzi wątpliwości co do swojej autentyczności. PKW poinformowała też, że wyjaśnienie w tej sprawie zostało skierowane do wszystkich obwodowych i okręgowych komisji wyborczych.