Jak powiedział przewodniczący PKW Stefan Jaworski, głosowanie w całym kraju rozpoczęło się o godz. 7.00, gdy otwarto 27435 lokali wyborczych. To wszystkie lokale przygotowane na niedzielne wybory do władz lokalnych. W zdecydowanej większości lokali głosowanie potrwa do godz. 21.00, gdy końca dobiegnie także cisza wyborcza, trwająca od północy z piątku na sobotę. Według członka PKW sędziego Włodzimierza Rymsa, było kilka zdarzeń mających związek z samym głosowaniem. Np. w gminie Głogów Małopolski podczas sprawdzania i liczenia kart, które miały być wydane obwodowym komisjom, stwierdzono brak 480 kart, które były wydrukowane i przygotowane do wydania. - Chodzi o karty do głosowania na burmistrza Głogowa Małop. Komisje zostały uczulone, by zwracać uwagę, czy nikt nie wnosi kart do lokali - podkreślił sędzia Ryms. PKW podała też, że w 3 lokalach obwodowych komisji wyborczych w Chorzowie (Śląskie) od rana przez godzinę nie było prądu. Mimo to od godz. 7.00 rozpoczęto głosowanie, choć z początku był problem z oświetleniem. W dolnośląskiej gminie Żukowice do jednego z lokali zgłosiło się dwóch mężów zaufania jednego z komitetów. - Przewodniczący komisji próbował przekonać ich, że może być tylko jeden, ale nie udało się ich przekonać i obaj przebywają w tym lokalu - mówił członek PKW. Z danych policji, na które powołała się PKW wynika, że od rozpoczęcia ciszy wyborczej do niedzieli o godz. 7.30 doszło do 137 incydentów, które można zakwalifikować jako naruszające ciszę. "Chodzi o uszkadzanie, niszczenie lub zrywanie plakatów. Wszystkie te incydenty są wyjaśniane przez organy policji" - poinformował sędzia Ryms. Następną konferencję PKW zapowiedziała na godz. 13.30.