Wniosek - wystosowany w środę do będącego sądem dyscyplinarnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie przez Wydział Spraw Wewnętrznych PK - poza kwestią zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej dotyczy zgody na zatrzymanie sędziego i jego tymczasowe aresztowanie. "W toku postępowania prokuratura zebrała obszerny materiał dowodowy świadczący o tym, że Sławomir B., sędzia wykonujący w przeszłości obowiązki sędziego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Pragi Północ, żądał oraz przyjmował korzyści majątkowe od ustalonego syndyka" - zaznaczyła w komunikacie PK. Według ustaleń śledztwa, sędzia miał się dopuścić łącznie ośmiu przestępstw o charakterze korupcyjnym. Za tego typu przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności. "(...) sędziemu realnie grozi wymierzenie surowej, bezwzględnej kary pozbawienia wolności. W toku śledztwa ustalono również okoliczności wskazujące na uzasadnioną obawę matactwa ze strony sędziego" - zaznaczyła prokuratura. Jak poinformowano, "pełniąc funkcję sędziego komisarza w toku postępowań upadłościowych Sławomir B. współpracował m.in. z syndykiem". "Z czasem współpraca ta przerodziła się w układ korupcyjny, w ramach którego sędzia otrzymywał od niego korzyści majątkowe, w zamian za przychylność w postępowaniach upadłościowych przez niego prowadzonych" - przekazała PK. Tymi korzyściami były m.in. pieniądze i samochody. "Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, sędzia wielokrotnie żądał, a następnie przyjął od syndyka korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w łącznej kwocie 200 tys. zł" - głosi komunikat PK. Sędzia miał także uzyskać trzy samochody (jeden przekazał później rodzinie) o łącznej wartości ponad 60 tys. zł, zaś czwarty samochód otrzymał "do bezpłatnego użytkowania". Kolejną korzyścią dla sędziego miało być podjęcie "pozornej współpracy z jedną z agencji wydawniczo-reklamowych w zamian za stosowne wynagrodzenie". Jak zaznaczono sędzia miał zawrzeć z tą agencją umowę zlecenia, na podstawie której "zobowiązał się do wykonania na jej rzecz konsultacji, doradztwa w zakresie sporządzania artykułów prasowych oraz pisania (...) artykułów w ramach jej działalności". "W świetle zabranego materiału dowodowego Sławomir B. zdawał sobie sprawę z pozornego charakteru tej umowy, oraz że stanowi ona ukrytą formę przyjęcia korzyści majątkowej" - ustalili śledczy. Innym profitem - według prokuratury - było zatrudnienie małżonki sędziego w jednym z biur doradztwa podatkowego "w wyniku osobistych starań podjętych przez syndyka". O sprawie napisał również czwartkowy "Super Express", według którego do przestępstw objętych wnioskiem prokuratury miało dochodzić od listopada 2008 r. do grudnia 2014 r.