Jak poinformowała we wtorek PAP Prokuratura Krajowa chodzi o wydarzenia z grudnia 2014 r. (wtedy F. miał stawić się w Urzędzie Kontroli Skarbowej) i marca 2015 r. (w prokuraturze). Akt oskarżenia skierowała do śródmiejskiego sądu rejonowego warszawska prokuratura okręgowa. "Aktem oskarżenia objęto również lekarzy Piotra Z. i Edmunda Z. Zarzucono im przyjęcie łapówek w związku z bezprawnie wystawianymi zaświadczeniami, a w jednym przypadku także wystawienie zaświadczenia poświadczającego nieprawdę. Ponadto zarzuty popełnienia szeregu przestępstw usłyszał pośrednik Krzysztof Sz. Prokurator zarzucił mu powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych, a także podżeganie i wręczanie korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne" - podano. Według śledczych Marek F. zwrócił się do Krzysztofa Sz., kierującego spółką z branży detektywistycznej, o pomoc w zdobyciu zaświadczenia lekarskiego usprawiedliwiającego nieobecność w Urzędzie Kontroli Skarbowej we Wrocławiu Ośrodku Zamiejscowym w Legnicy. Zaświadczenia zostały wystawione przez dwóch lekarzy, którzy nie przeprowadzili badań oskarżonego; jeden z nich - według prokuratury - pełnił funkcję biegłego sądowego. "Sytuacja powtórzyła się w marcu 2015 roku, kiedy Marek F. był wezwany do stawiennictwa w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Ponownie za pośrednictwem Krzysztofa Sz. przekazał łapówkę lekarzowi Piotrowi Z., który wystawił mu zaświadczenie lekarskie nie przeprowadzając badania" - poinformowała PK. Zarówno Marek F. jak i Krzysztof Sz. przyznali się do winy; lekarze Piotr Z. i Edmund Z. zaprzeczyli zarzutom i złożyli wyjaśnienia. "W ocenie prokuratury są one sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Wobec oskarżonych Marka F., Krzysztofa Sz. i Piotra Z. zastosowano dozory policji. Piotra Z. zawieszono w pełnieniu funkcji biegłego. Oskarżonym grozi kara do 10 lat więzienia" - dodała prokuratura. Pod koniec grudnia ubiegłego roku Marek F. został skazany na 2,5 roku więzienia ws. podsłuchów w stołecznych restauracjach. Sąd uznał, że był pomysłodawcą procederu. Wyrok jest nieprawomocny. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Akt oskarżenia wysłała sądowi we wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. W tej sprawie skazany zostali też kelner Konrad Lassota i szwagier Marka F. Krzysztof Rybka - na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Za pomoc śledczym sąd odstąpił od ukarania drugiego kelnera Łukasza N. - musi on zaś wpłacić 50 tys. zł tzw. świadczenia pieniężnego.