Jak zapowiedział Antoni Macierewicz (RKN), w związku z tym, że chce on przesłuchać Piwnik w sprawie tajnej notatki UOP, będzie wnioskował o wezwanie b. minister na zamknięte posiedzenie komisji. Spora część przesłuchania Piwnik upłynęła na utarczkach proceduralnych i słownych między posłami śledczymi a świadkiem. Szczególnie nerwowe były wymiany zdań między Piwnik a Zbigniewem Wassermannem i Antonim Maicierewiczem. Była minister sprawiedliwości podtrzymała dziś swoje wcześniejsze zeznania, że w trakcie spotkania u premiera 7 lutego 2002 roku rano nie zapadła żadna decyzja dotycząca zatrzymania ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Pytał o to Roman Giertych, którego zdaniem zbieżność czasu - poranne godziny 7 lutego 2002 - spotkania u premiera i wszczęcia w prokuraturze i UOP postępowań, w efekcie których doszło do zatrzymania Modrzejewskiego, dowodzi, że to na spotkaniu w Kancelarii podjęto ustalenia dotyczące zatrzymania Modrzejewskiego. Piwnik powiedziała też komisji, że nikomu nie relacjonowała spotkania u premiera oraz że nie wydawała żadnych poleceń związanych z notatką UOP przekazaną jej po tym spotkaniu. W jej ocenie nie ma podstaw, by twierdzić, że zastępca prokuratora generalnego Ryszard Stefański, do którego skierowała notatkę, komukolwiek wydawał polecenie z nią związane. Zeznania Napierskiego Prokurator Krajowy Karol Napierski powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że gdyby to on otrzymał notatkę UOP, postąpiłby z nią tak samo, jak zrobił to zastępca prokuratora generalnego Ryszard Stefański. Notatka wskazywała na zagrożenie dla energetycznego bezpieczeństwa kraju w przypadku przedłużenia kontraktu na dostawy ropy zawartego przez PKN Orlen i spółkę J&S. Prok. Stefańaski przekazał notatkę do prokuratury apelacyjnej w Warszawie. Trafiła ona do niego, ponieważ tamtego dnia prok. Napierskiego nie było w Warszawie. Napierski zeznał, że potraktowałby tę notatkę jako zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i skierował ją do właściwej prokuratury apelacyjnej. Prokurator powiedział, że o zatrzymaniu 7 lutego 2002 roku ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego dowiedział się tego dnia po południu. Gdy wracał z Poznania zadzwonił do niego dziennikarz i prosił o komentarz na temat zatrzymania b.prezesa koncernu naftowego. Napierski podkreślił, że przed zakończeniem śledztwa przez katowicką prokuraturę, która bada sprawę zatrzymanie Modrzejewskiego oraz w trakcie prac komisji śledczej, nie chce oceniać, kto mówi prawdę w kwestii dotyczącej wydania postanowienia o zatrzymaniu prezesa PKN. Według mojej wiedzy nie toczyło się i nie toczy prokuratorskie śledztwo w sprawie spotkania Ałganow - Kulczyk - powiedział Napierski. Dodał jednak, że jest to pion, który nadzoruje jego zastępca - Kazimierz Olejnik. Pytanie, związane z działaniami prokuratury w związku z ujawnieniem spotkania rosyjskiego i radzieckiego szpiega Władimira Ałganowa z biznesmenem Janem Kulczykiem, zadał wiceprzewodniczący komisji Roman Giertych (LPR). - Sprawa miała bardzo szczególny charakter i została skierowana do stosownych służb. Materiał, jaki one zgromadzą, o ile pozwoli na procesowe przekształcenie okoliczności, mógłby stanowić podstawę do podjęcia wszczęcia śledztwa przez prokuratora - powiedział Napierski. Dodał, że "tego rodzaju podstaw prokuratura nie otrzymała." Napierski odmówił odpowiedzi na pytanie Giertycha, czy wydał decyzję o stosowaniu technik operacyjnych wobec b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka (obecnie poseł niezrzeszony - red.). Nie chciał również odpowiedzieć na pytanie, kto i czy w ogóle wydał taką decyzję. Napierski powiedział tylko, że, zgodnie z zarządzeniem ministra sprawiedliwości, kwestie te (czyli zgoda na stosowanie podsłuchu, czy obserwacji osób - red.) leżą "w gestii Kazimierza Olejnika", czyli zastępcy Prokuratora Generalnego. Szef komisji Józef Gruszka (PSL) poinformował, że nie odbędzie się zaplanowane na dzisiaj przesłuchanie prokuratora Prokuratury Krajowej Jerzego Zientka.