"Teraz szef Centralnego Biura Antykorupcjnego je przeanalizuje i odniesie się do uwag skierowanych do zastrzeżeń, jeżeli chodzi o kontrolę oświadczeń" - powiedział Brodowski. Jako pierwsze informację o tym, że pismo Banasia trafiło do CBA podało w poniedziałek radio RMF FM. We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" informował, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. "Superwizjer" podał, że Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach Banasia ze stręczycielami. Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny. 16 października CBA poinformowało, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, któremu od zakończenia kontroli przysługiwało siedem dni na ustosunkowanie się do ustaleń CBA. Biuro nie ujawniło jakiego rodzaju zastrzeżenia sformułowało. Według RMF FM kontrola CBA miała wykazać co najmniej dwie nieprawidłowości związane z kwestiami skarbowymi i niejasnym sposobem rozliczania podatków przez obecnego szefa NIK.