O propozycjach zmian w podziale administracyjnym kraju mówili w kampanii przed wyborami parlamentarnymi politycy PiS: prezes partii Jarosław Kaczyński i szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak; PiS proponuje utworzenie dwóch nowych województw: warszawskiego i środkowopomorskiego. Struzik podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej, że politycy PiS nadal mówią o konieczności podziału administracyjnego. "O co w tym wszystkim chodzi, skoro PiS nie przedstawia ani argumentów, ani analiz? Na pewno nie o dobro regionu" - ocenił szef mazowieckiego PSL. Marszałek województwa mazowieckiego przekonywał, że Warszawa "stymuluje rozwój regionu, a z efektów tych korzysta całe województwo". "Jaka jest alternatywa zdaniem PiS? Odgrodzenie administracyjnym murem Warszawy i pozostawienie mniej zamożnego Mazowsza z 10 proc. dotychczasowych dochodów? To trochę jak rezygnacja z ciężkiej pracy zarobkowej i świadome zdecydowanie się na wegetację, dzięki zasiłkom z zewnątrz. Myślę, że Mazowszanie są zbyt dumni na taki scenariusz" - mówił Struzik. Jego zdaniem budżet nowego województwa mazowieckiego byłby zatem tak niski, że nie miałoby ono środków na wkład własny do wielu projektów unijnych, a nowo powstałe województwo warszawskie ze względu na swoje dochody musiałoby płacić jeszcze większe "janosikowe", czyli system subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części dochodów na rzecz tych biedniejszych. "Nie ma mowy o zrównoważonym rozwoju, gdy chce się utworzyć bardzo bogate województwo stołeczne, które za chwilę płaciłoby potrójne +janosikowe+, i drugie województwo wokół stolicy, które pozbawione byłoby dochodów. Wmawianie ludziom, że od tego przybędzie pieniędzy to populizm" - podkreślił Struzik. Maciej Wąsik (PiS) powiedział PAP, że "katastrofalny wpływ dla województwa ma tak naprawdę Adam Struzik, którego administracja, dwór kosztuje podatnika ponad 300 mln". "To on, dysponując olbrzymim budżetem jeszcze zadłuża województwo. I to on, który broni swoich wydatków, jest największym niebezpieczeństwem dla mazowieckich finansów, a nie wyłączenie Warszawy z województwa. Ponadto, zapoznałem się z tymi wyliczeniami, m.in. dotyczącymi podatku CIT i uważam, że one nie są prawdziwe. Należy też pamiętać o wysokim janosikowym, które Mazowsze płaci właśnie z racji wysokich zarobków w Warszawie" - dodał poseł PiS.