W ramach nowych planów restrukturyzacyjnych spółki 550 pracowników etatowych zostanie przeniesionych do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej. Zmiana ma dotyczyć m.in. dziennikarzy, grafików, montażystów, operatorów. Obecnie w Telewizji Polskiej na podstawie umowy o pracę zatrudnionych jest ponad 3400 osób. Według prezesa TVP Juliusza Brauna w ciągu pierwszych 12 miesięcy zmiany mogą przynieść do 15 mln zł oszczędności. Według Błaszczaka "chodzi o to, by doprowadzić do upadku telewizję publiczną". Jego zdaniem rząd koalicji PO-PSL, "tak jak doprowadził do upadku stocznie w Szczecinie i Gdyni, jak zamyka inne firmy, jak doprowadził na skraj bankructwa LOT, tak teraz próbuje zamknąć telewizję publiczną". Szef klubu PiS przekonywał na konferencji prasowej w Sejmie, że telewizja publiczna jest wartością, przez lata budowała swoją pozycję, ma bogate archiwa i może z sukcesem konkurować na rynku medialnym. - Osłabienie dziś telewizji publicznej prowadzi do tego, że stanie się ona małym, słabym elementem na rynku medialnym - ocenił. Według polityka telewizja publiczna powinna być silna, ponieważ ma misję edukacyjną i kulturową. Tymczasem, jak mówił, "ci, którzy dziś rządzą telewizją, a jest to emanacja koalicji rządzącej plus SLD, w jego przekonaniu prowadzą do upadku telewizji". PiS przekonuje, że zmiany planowane przez zarząd spółki nie mają sensu, o czym świadczy fakt, że funkcjonujące w Polsce silne telewizje prywatne nie stosują takich rozwiązań. - Tu nie chodzi o oszczędności, tu chodzi o likwidację telewizji publicznej, czemu jako PiS bardzo zdecydowanie się sprzeciwiamy - powiedział Błaszczak. Poseł Maciej Łopiński zapewniał, że PiS będzie bronił TVP. - Nie jesteśmy zadowoleni z programu TVP, ale protestujemy przeciwko likwidacji - powiedział. Poinformował, że w środę odbędzie się posiedzenie sejmowej komisji kultury i środków przekazu, podczas którego przedstawiciele rządu mają przedstawić informację na temat zmian ustawowych dotyczących mediów publicznych; prezes TVP ma mówić o sytuacji finansowej telewizji. Łopiński dodał, że zgłosił postulat, by na posiedzenie komisji zaprosić przedstawicieli związków zawodowych działających w TVP, jednak ten postulat nie znalazł uznania. Decyzję o przeniesieniu części pracowników do firmy zewnętrznej podjął w zeszłym tygodniu zarząd spółki, rada nadzorcza zaakceptowała plan w poniedziałek. Ogłoszonym przez władze TVP planom sprzeciwia się Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP "Wizja", który w poniedziałek zapowiedział strajk ostrzegawczy. Przeciwko pomysłom zarządu TVP protestuje też Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.