- Niech się PiS wreszcie zabierze do jakiejś konkretnej roboty. Niech zgłasza projekty ustaw, konkretne propozycje, bo mam wrażenie, że w ostatnich tygodniach aktywność PiS-u sprowadza się głównie do grożenia różnym ministrom różnego rodzaju konsekwencjami - tak politykom PiS odpowiada rzecznik rządu Paweł Graś. Brudziński poinformował podczas konferencji prasowej w Sejmie, że PiS będzie wnioskowało o zwołanie specjalnego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, na którym premier przedstawiłby działania rządu w sprawie przebiegu Gazociągu Północnego. - Jeżeli nie będzie reakcji w najbliższym czasie, jeżeli nie będzie determinacji pana premiera Donalda Tuska i ministrów jego rządu w sprawie walki z konsorcjum Nord Stream w interesie rozwoju portu Szczecin - Świnoujście w perspektywie kolejnych miesięcy, kolejnych lat, to nie wykluczamy wniosku do Trybunału Stanu - powiedział dziennikarzom Brudziński. Dodał, że przed Trybunałem Stanu mogliby odpowiadać: szef MSZ Radosław Sikorski, minister skarbu Aleksander Grad i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Według parlamentarzystów PiS, rząd ma zaledwie kilka dni, zanim będzie położona rura gazociągu Nord Stream w miejscu toru wodnego do portów w Świnoujściu i Szczecinie. Ich zdaniem rura spowoduje, że będą mogły do nich wpływać statki o zanurzeniu nie większym niż 13,5 metra. Odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS, Sikorski - który w czwartek składa wizytę w Turcji - powiedział dziennikarzom - że parę miesięcy temu odwiedził port w Szczecinie. Jak mówił, z przekazanych mu informacji wynika, że po wybudowaniu Nord Stream wszystkie statki wpływające na Bałtyk przez Cieśniny Duńskie, nadal będą mogły wpływać do portów w Szczecinie i Świnoujściu. Szef MSZ dodał, że dzięki staraniom polskiej strony na odcinku podejściowym do portu w Świnoujściu gazociąg będzie zakopany pod dnem morskim. - Wedle moich informacji, port będzie mógł działać normalnie, a w szczególności będą mogły do niego wpływać wszystkie gazowce z gazem płynnym z Kataru - powiedział szef MSZ. W Świnoujściu powstaje terminal gazu skroplonego LNG. Inwestycja ma być oddana do użytku 30 czerwca 2014 roku; pozwoli na import do 5 mld m sześc. gazu rocznie. Również zdaniem rzecznika rządu, interesy Polski są zabezpieczone, jeśli chodzi o kwestie położenia rury Gazociągu Północnego. - MSZ praktycznie wymogło na niemieckiej stronie decyzje korzystne dla strony polskiej - powiedział Graś. Brudziński ocenił natomiast politykę rządu w sprawie Gazociągu Północnego jako "serwilistyczną" i "kondominialną". - Ta polityka powoduje, że już za parę miesięcy Szczecin i Świnoujście, wobec portu w Rostocku i innych portów niemieckich, będzie de facto portem rzecznym - zaznaczył. Zdaniem Brudzińskiego rząd powinien niezwłocznie złożyć wniosek do niemieckiego sądu o wydanie zarządzenia tymczasowego, które wstrzymałoby decyzję administracyjną Federalnego Urzędu Żeglugi i Hydrografii w sprawie budowy gazociągu. - Jeszcze jest czas, jeszcze zostały praktycznie cztery dni na to, aby przy użyciu polskiej dyplomacji i instrumentów prawnych wstrzymać prace, które już Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii dopuścił - przekonywał. Europoseł PiS Marek Gróbarczyk powiedział z kolei, że planowany przebieg gazociągu narusza zasady obowiązujące w UE: swobodnej żeglugi, swobodnego przepływu towarów i usług, nieskrępowanej konkurencyjności. Premier Donald Tusk w ubiegłą sobotę odwiedził teren budowy terminalu gazu skroplonego LNG w Świnoujściu. Dopytywany o sporną sprawę północnego toru podejściowego do portu w Świnoujściu, odparł: "szukamy cały czas rozwiązań". - W jednej części uzyskaliśmy efekty przez nas oczekiwane, ale oczywiście pozostaje jeszcze kwestia tej północnej drogi dojścia i będziemy zarówno na poziomie przedsiębiorstw, inwestorów, jak i na poziomie politycznym - tak jak w poprzednim przypadku - będziemy naciskać na to, aby ten sposób lokowania rury prowadzącej gaz w tym przedsięwzięciu, które nazywa się Nord Stream, nie był w żaden sposób szkodliwy dla polskich portów i tu portu w Świnoujściu - zaznaczył. Jak podkreślił, "wiele rzeczy udało się uzyskać poprzez taką presję, tłumaczenie, perswazję". - Mam nadzieję, że w tym przypadku także osiągniemy oczekiwane efekty - mówił. Pod koniec września "Kommiersant", powołując się na słowa premiera Rosji Władimira Putina, napisał, że Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej z żądaniem, by ta zmusiła uczestników projektu Nord Stream do zmiany uzgodnionej już trasy tej magistrali. Według dziennika, szef rządu Rosji oświadczył, że "Polacy nieoczekiwanie zwrócili się do Niemiec o zajęcie się sprawą, która - jak się wydawało - była rozwiązana i uzgodniona". Chodzi o przecięcie tzw. północnego toru podejściowego do portu w Świnoujściu z trasą gazociągu. Polska postuluje wkopanie w dno morskie 5 km rosyjsko-niemieckiej rury na tym odcinku, żeby umożliwić wpływanie w przyszłości statków o zanurzeniu większym niż 13,5 metra.