- Odmawianie koncesji TV Trwam to skandal i pokazanie, że wolność mediów nie istnieje - powiedział na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Stanisław Piotrowicz (PiS), który ma być wnioskodawcą w tej sprawie, ocenił, że KRRiT, w trakcie procesu przyznawania koncesji, dopuściła się dyskryminacji i nierównego traktowania podmiotów. - W sposób bezprecedensowy złamano prawo w wielu jego aspektach - zaznaczył Piotrowicz. Polityk PiS podkreślił, że doszło do naruszenia konstytucji, ustawy o radiofonii i telewizji, Kodeksu postępowania administracyjnego oraz zlekceważono konwencje międzynarodowe podpisane przez Polskę. - Wbrew Kodeksowi postępowania administracyjnego, na podstawie art. 155 wszczęto procedurę przyznawania koncesji. To niewłaściwa podstawa do tego rodzaju rozstrzygnięć (...). O koncesje do nadawania przy użyciu tzw. multipleksu mogły się ubiegać tylko te podmioty, które wcześniej miały jakąś koncesję. To jest dyskryminacja - argumentował Piotrowicz. - KRRiT udzieliła jednemu z podmiotów promesy, a więc zapewniła jeszcze przed rozstrzygnięciem, że ten podmiot otrzyma koncesję. To jest sytuacja niedopuszczalna (...). KRRiT łamała zasady Kodeksu postępowania administracyjnego nie dopuszczając podmiotów do czynnego udziału w toku postępowania administracyjnego. Nie stworzyła również możliwości do ustosunkowania się przed wydaniem decyzji, po zakończeniu postępowania - kontynuował. Zdaniem posła PiS KRRiT ponadto w przewlekły sposób prowadziła proces koncesyjny. - Gdy po wydaniu decyzji część podmiotów, które nie otrzymały koncesji, odwołała się od tej decyzji, przez 6 miesięcy KRRiT nie rozpatrywała takich wniosków, mimo że miała miesiąc na ich rozpoznanie - powiedział. Piotrowicz zaznaczył, że w nierzetelny sposób oceniono sytuację finansową ubiegającej się o koncesję TV Trwam. Posłanka Elżbieta Kruk decyzję ws. TV Trwam nazwała "nieprzejrzystą", "uznaniową" i "dyskryminującą". Za nieprzyznaniem koncesji dla TV Trwam opowiedziało się czterech członków KRRiT. Wnioski do TS w ich sprawie złożyło PiS. Jeden - Stefan Pastuszka - wstrzymał się od głosu. PiS nie chce go stawiać przed TS. - Wstrzymał się w decydującym głosowaniu. Można przyjąć, że nie wziął na siebie odpowiedzialności za te skandaliczne decyzje - tłumaczył Kaczyński. Fundacja Lux Veritatis była jednym z czterech nadawców, którzy odwoływali się od zeszłorocznych decyzji KRRiT odmawiających przyznania koncesji na nadawanie programu na multipleksie. Wszystkie odwołania KRRiT odrzuciła w styczniu; nadawcy mogą odwołać się do sądu administracyjnego.