Jarosław Kaczyński powiedział na konferencji w Sejmie, że złożenie takiego wniosku to dla PiS obowiązek polityczny i moralny. Podkreślił, że sprawa podsłuchów nie może być zbyta jednym głosowaniem poprzedzonym dziesięciominutowymi oświadczeniami klubów. Zapowiedział też, że w niedługim czasie PiS złoży wniosek o postawienie prezesa NBP Marka Belki przed Trybunałem Stanu. Wniosek o tzw. konstruktywne wotum nieufności składa grupa co najmniej 46 posłów. Jednocześnie musi zaproponować kandydata na nowego premiera. Taki wniosek może być poddany pod głosowanie nie wcześniej niż po upływie 7 dni od dnia jego zgłoszenia. Aby doszło do upadku rządu, a nowy premier miał szansę na sformowanie gabinetu, wniosek musi uzyskać poparcie większości ustawowej liczby posłów, czyli 231 głosów. To nie pierwszy taki wniosek PiS W obecnej kadencji PiS podjął już raz próbę przeprowadzenia konstruktywnego wotum nieufności z Glińskim jako kandydatem na premiera rządu technicznego. W marcu 2013 r. odbyła się w Sejmie debata, a następnie głosowanie, w którym wniosek został odrzucony - za wyrażeniem wotum nieufności rządowi Tuska głosowało wówczas 137 posłów, 236 było przeciw, 41 wstrzymało się od głosu. Koalicja PO-PSL ma łącznie 235 posłów, zatem by zdobyć odpowiednią większość, za wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności wobec obecnego rządu musiałaby zagłosować nie tylko cała opozycja, ale musiałoby się do niej przyłączyć co najmniej kilku posłów z klubów koalicyjnych. Opozycja dysponuje w Sejmie obecnie 225 głosami, w tym PiS - 136 głosami. W środę Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Rząd poparło 237 posłów, przeciw wyrażeniu wotum zaufania opowiedziało się 203, nikt nie wstrzymał się od głosu.