Na czwartkowej konferencji prasowej Błaszczak podkreślił, że jego klub ocenia działalność Arłukowicza negatywnie. Zwrócił uwagę, że jest to już trzeci wniosek w sprawie odwołania ministra zdrowia. - Został ministrem tylko dlatego, że jest celebrytą medialnym, a nie człowiekiem, który ma odpowiednie doświadczenie, odpowiednią wiedzę i determinację, by sprawić, aby służba zdrowia była służbą zdrowia, a nie spółką zdrowia - mówił Błaszczak. Zauważył też, że kiedy Arłukowicz był w opozycji, to krytykował swoją poprzedniczkę na stanowisku szefa resortu zdrowia Ewę Kopacz "za przekształcenia, za komercjalizację, która prowadzi do prywatyzacji". - Teraz ten program realizuje, zmienił zdanie. To program, który prowadzi do tego, że szpital będzie zajmował się zarabianiem pieniędzy, a nie leczeniem ludzi - zaznaczył Błaszczak. Wniosek o odwołanie szefa resortu zdrowia zapowiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wszystko idzie ku sprywatyzowanej i odpłatnej służbie zdrowia - uzasadniał. Wniosek o wyrażenie wotum nieufności może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.