Prawo i Sprawiedliwość chce, by śledczy zbadali wykorzystywanie przez marszałka pieniędzy z kancelarii Sejmu na wyjazdy w czasie kampanii wyborczej. Według szefa klubu PiS, w sprawie Sikorskiego należy zbadać dokumenty BOR, które są jednak "skrywane przez szefową MSW Teresę Piotrowską". Przypomnijmy, że tygodnik "Wprost" ujawnił, że że marszałek Sejmu pobrał dziesiątki tysięcy złotych zwrotu kosztów za używanie prywatnego auta do celów służbowych. Według tygodnika, w 2009 roku ówczesny szef dyplomacji pobrał z kasy Sejmu 1245 złotych, ale już rok później kwota urosła do ponad 21 tysięcy złotych. W 2011 roku było już 26,5 tysiąca złotych, w 2012 roku pobrał 19,1 tysięcy złotych. W ubiegłym roku - niecałe 10 tysięcy. Błaszczak odniósł się też do słów premier Kopacz na temat marszu PiS, który odbył się w sobotę. - Pani Ewa Kopacz udowodniła, że określenie "Urban w spódnicy" jak najbardziej do niej pasuje, to jest ta retoryka - powiedział Mariusz Błaszczak. Szef klubu parlamentarnego PiS stwierdził, że Kopacz, nazywając marsz 13 grudnia "seansem nienawiści", posługuje się retoryką rzecznika PRL-owskiego rządu. - Tak Jerzy Urban określał msze św. za ojczyznę, które odprawiał błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko - powiedział szef klubu PiS.