Szef klubu PiS na konferencji prasowej w Sejmie zwrócił też uwagę na "drastyczną podwyżkę cen za odbiór śmieci". - Jedna z organizacji pozarządowych porównała ceny odbioru śmieci w Łodzi i w Monachium. Okazało się, że w Monachium jest taniej niż w Łodzi - podkreślił. Błaszczak wskazał także na fakt, że w ankietach, które mieszkańcy wypełniają w związku z wejściem w życie ustawy śmieciowej, gminy żądają zbyt wielu informacji, co - jak mówił - za niezgodne z prawem uznał także Generalny Inspektor Danych Osobowych. - To wszystko powoduje, że ustawa, która ma wejść od 1 lipca, powinna być zniesiona, a klub PiS złożył w tej sprawie projekt ustawy. Oczekujemy, że parlament szybko te zmiany przyjmie - powiedział Błaszczak. Projekt PiS ma dać gminom możliwość wyboru: między obecnymi zasadami gospodarowania odpadami a tymi, które mają obowiązywać od lipca. - Uważamy, że proponowane przez nas rozwiązania powinny obowiązywać do połowy 2015 roku. To jest czas, który da nam możliwość wypracowania nowego systemu - powiedział poseł PiS Adam Kwiatkowski. Marcin Witko (PiS) podkreślał z kolei, że samorządy są nieprzygotowane do wdrożenia tzw. ustawy śmieciowej, czego dowodzić ma fakt, że "blisko 50 proc. z nich nawet nie obmyśliło procedur przetargowych". Witko poinformował, że w skardze do TK PiS zarzuciło m.in. brak doprecyzowania fragmentów dotyczących opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. - Ustawodawca nie określił wysokości opłaty. Nie wskazał dolnej ani górnej granicy opłaty - mówił. Jak ocenił, może to prowadzić do "całkowitej samowoli" w wyznaczaniu opłat przez samorządy. - Podnosimy też zarzut ponoszenia przez mieszkańców odpowiedzialności zbiorowej za segregację odpadów. W budynku wielorodzinnym wszyscy będą musieli ponieść karę, jeśli jedna osoba nie będzie segregowała odpadów - zauważył Witko. Ewa Wolak (PO), odnosząc się do inicjatywy PiS, powiedziała, że jest zdziwiona postawą tego klubu, ponieważ w komisji wszyscy posłowie pracowali nad ustawą "apolitycznie". Jak przekonywała, to same samorządy prosiły o przyjęcie ustawy, która umożliwiłaby im gospodarowanie odpadami. - Zmieniono system i samorządy, które przyglądały się pracom nad projektem, są lepiej przygotowane - mówiła Wolak. Zgodziła się jednak z zarzutem, że deklaracje wymagane przez samorządy są często zbyt szczegółowe. - Tego ustawodawca nie wymagał. Wystarczy jedynie deklaracja co do liczby mieszkańców w gospodarstwie domowym - wskazała posłanka Platformy. Podpisana w połowie lutego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego nowelizacja ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach pozwala samorządom na bardziej zróżnicowaną politykę dotyczącą naliczania opłat za śmieci. Obowiązująca od pierwszego stycznia 2012 r. ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek całkowitego przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy. Od 1 lipca br. gmina przejmie obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Samorządy będą także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk. Gminy są zobowiązane, aby do końca 2020 r. stopień recyklingu i przygotowania odpadów do ponownego użycia wynosił co najmniej 50 proc. w stosunku do masy tych odpadów wytworzonych w 1995 r. Do lipca 2020 r. odpady ulegające biodegradacji składane na składowiskach mają nie przekraczać 35 proc. całkowitej masy tych odpadów.