Poseł PiS Jacek Sasin mówił w radiowej Jedynce, że decyzja radnych to dramatyczna próba zmniejszenia frekwencji w zbliżającym się plebiscycie i odbieranie ludziom ich konstytucyjnych praw. Według Sasina istnieje obawa, że przed referendum rada nie zdąży się zebrać i podjąć decyzję. - Stąd też inicjatywa posłów PiS z parlamentarnego zespołu obrony państwa prawa, którzy przesłali list z apelem o zainteresowanie się sprawą do Rzecznika Praw Obywatelskich - tłumaczył Sasin. Według niego władze Warszawy walczą o przetrwanie kosztem praw najsłabszych. Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z urzędu prezydenta Warszawy odbędzie się 13 października. By było ważne, do urn musi pójść co najmniej 389 430 wyborców czyli frekwencja musi wynieść minimum 3/5 tej, jaka była w trakcie wyborów, wygranych przez obecną prezydent Warszawy.