Wcześniej media spekulowały, że PiS wraz z "Solidarnością" będzie w czasie mistrzostw organizował manifestacje przeciwko rządowi. Rzecznik klubu PiS Adam Hofman powiedział, że " zawieszenie broni" na czas Euro zostanie obwarowane pewnymi warunkami, ale nie chciał zdradzić szczegółów. - W najbliższym czasie, najprawdopodobniej we wtorek, prezes Kaczyński zabierze w tej sprawie głos i powie czego oczekujemy od innych partii - deklaruje rzecznik PiS. Doradca prezydenta, profesor Tomasz Nałęcz cieszy się, że politycy opozycji także przyłączają się do apelu Bronisława Komorowskiego o wyciszenie sporów na czas Euro. - Prezydent już wcześniej zaapelował, by wzorując się starożytnych Grekach zawiesić na czas euro wszystkie polskie wojny - mówi Nałęcz. - Jeśli w tej kwestii prezes PiS będzie razem z polskim prezydentem, to bardzo dobrze. Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Ryszard Kalisz ma jednak wątpliwości, czy finały mistrzostw Europy w piłce nożnej przebiegną bez protestów. - Manifestacje będą , a prezydent czy premier starają się być takimi dobrymi wujkami, a zdają sobie sprawę, że ich apele nie będą wysłuchane - mówi polityk SLD. Z kolei poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Żelichowski twierdzi, że w ostatniej chwili PiS doszedł do wniosku, iż protesty w czasie EURO mogą przynieść więcej szkód niż pożytku. - To jest kalkulacja polityczna, a nie dobra wola PiS - u. Zdali sobie wreszcie sprawę, że EURO to będzie piękne święto - przekonuje Stanisław Żelichowski. Do rozpoczęcia mistrzostw Europy w piłce nożnej pozostało 19 dni.