chce już w piątek spytać , "dlaczego PO odchodzi od swojego programu wyborczego". Donald Tusk mówił w czwartek w Sejmie, że liczy, iż nie tylko posłowie koalicji, ale też opozycji "życzliwie wysłuchają" jego expose. Jednak z zapowiedzi posłów PiS wynika, że już w piątek partia ta chce pokazać się jako "twarda opozycja", a Tusk nie może liczyć na "taryfę ulgową". Tusk zacznie wygłaszać swoje expose dzisiaj o godz. 9 rano. Po 2,5-godzinnej przerwie, o godz. 13. rozpocznie się debata. PiS dysponuje w niej 85 minutami. Ponadto posłowie mogą zgłaszać się do zadawania pytań premierowi. - Nie wiem, czy wszyscy zainteresowani już się zgłosili, ale myślę, że to będzie pewno grubo ponad setka osób - mówił po czwartkowym posiedzeniu klubu. W debacie głównym "recenzentem" expose ze strony PiS będzie były premier Jarosław Kaczyński. Oprócz niego głos mają zabrać członkowie jego gabinetu, którzy ocenią poszczególne części expose. Głos zabrać mają: była minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska; była szefowa resortu rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka oraz byli wiceministrowie: sprawiedliwości - Beata Kempa; rolnictwa - Henryk Kowalczyk; spraw zagranicznych - Paweł Kowal i gospodarki - Krzysztof Tchórzewski. Na zamkniętej liście mówców nie ma nazwiska niedawnego lidera PiS, obecnie zawieszonego w prawach członka partii - Ludwika Dorna. Na swoim blogu internetowym Dorn zastanawiał się w czwartek, czy "kolega Gosiewski w ogóle go dopuści do trybuny sejmowej podczas debaty nad expose, a jeśli dopuści, to w której dziesiątce mówców i z jakim czasem do wykorzystania: dwie minuty, cztery, sześć...?" - W każdym razie już teraz szkicuję swoje wystąpienie (nigdy dotąd tego nie robiłem zawsze mówiłem "z głowy", a nie z kartki), by w razie czego złożyć je do stenogramu i opublikować tu na blogu, na tym forum i tej trybunie, z której nikt zrzucić mnie nie może - napisał Dorn. Gosiewski pytany, czy zabronił wypowiedzieć się Dornowi oświadczył w rozmowie z dziennikarzami w czwartek wieczorem po posiedzeniu klubu PiS, że "nikomu nie zakazywał wypowiedzi", a Dorn - tak samo jak inni posłowie PiS - może zadać pytanie premierowi.