W sobotę 7 maja obchodzony będzie Dzień Europy. W tym dniu w Warszawie wspólny marsz pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie" organizują Komitet Obrony Demokracji, PO, Nowoczesna, PSL, Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Marsz ma rozpocząć się o godz. 13. przed siedzibą TK przy al. Szucha i przejść na plac Piłsudskiego. Podczas środowej konferencji prasowej rzecznik PO Jan Grabiec powiedział, że są przeszkody, "by dotrzeć z informacją o marszu 7 maja organizowanym przez PO, KOD i całą opozycję parlamentarną i pozaparlamentarną, organizacje społeczne i związki zawodowe". "By dotrzeć z tą informacją do potencjalnych uczestników tego marszu, do mieszkańców Warszawy i okolic" - mówił. Jak dodał, w minionym tygodniu Platforma przygotowała bezadresowe zaproszenia dla mieszkańców stolicy Polski i jej okolic, które miały zostać dostarczone przez Pocztę Polską, która - jak podkreślał Grabiec - jest spółką Skarbu Państwa. Jak zaznaczył, chodziło o dostarczenie ponad 800 tys. druków, za które Poczta Polska wystawiła fakturę na 115 tys. zł. "Zawarliśmy stosowną umowę, uzgadniając tryb i formę przekazania środków. W środę w ubiegłym tygodniu Poczta Polska wystawiła fakturę pro forma, a następnego dnia została ona opłacona" - mówił. "Już po wpłynięciu tych pieniędzy na konto Poczty Polskiej dowiedzieliśmy się, iż nie jest możliwe rozniesienie tych druków przed dniem 7 maja" - dodał. "W sposób oczywisty odbieramy tę sytuację jako sytuację nadzwyczajną niewynikającą z biznesowego zarządzania Pocztą (...), ale jako przejaw politycznego kierowania pracami tej instytucji" - podkreślił Grabiec. "Obserwujemy jak pajęczyna polityczna PiS oplata różne instytucje państwowe, ale również spółki Skarbu Państwa, które przestają działać dla celu, dla jakiego zostały stworzone, a realizują cele polityczne PiS" - ocenił. Jak powiedział rzecznik Platformy, "PiS jest przestraszony tym marszem i podejmuje działania, których celem ma być zniechęcenie Polaków do udziału w tym przedsięwzięciu". "Umowa nie została zawarta, a pieniądze zostały zwrócone" W przesłanym PAP komentarzu Poczta Polska stwierdziła, że druki bezadresowe są usługą umowną "realizowaną w ramach standardowej działalności biznesowej Poczty Polskiej". "Standardowym terminem doręczenia dla tej usługi jest 7 dni roboczych. W przypadku zleceń niestandardowych, o krótszym terminie doręczenia, każdorazowo sprawdzane są możliwości operacyjne takiego doręczenia" - informuje Poczta Polska. Dodano, że w przypadku zlecenia, o którym informuje PO "klient zgłosił się do Poczty Polskiej w dniu 26 kwietnia 2016 r. z prośbą o realizację zlecenia w 4 dni robocze, co z uwagi na ryzyko jakości realizacji usługi było niemożliwe (długi weekend majowy)". "Co do zasady usługa druki bezadresowe płatna jest z góry, tak też było w tym przypadku. Z uwagi na to, że klient oczekiwał skróconego terminu doręczenia i nie zaakceptował terminu standardowego - umowa nie została zawarta, a pieniądze zostały zwrócone" - podkreśla Poczta Polska. 7 maja w ramach Dnia Europy w południe ulicami stolicy przejdzie też Parada Schumana.