"Pod presją ostrych wypowiedzi ambasadora Federacji Rosyjskiej w Warszawie, jej ministra spraw zagranicznych i przewodniczącego Dumy Państwowej, władze polskie zdecydowały się na nadgorliwe, służalcze działania wobec przedstawiciela narodu tak ciężko dotkniętego rosyjskimi represjami" - czytamy w oświadczeniu PiS rozesłanym mediom. "Zastosowano wobec pokojowo zachowującego się uchodźcy środki przymusu, w tym zatrzymanie. Oceniając zaistniałą sytuację jako skandaliczną, wzywamy polskie władze do natychmiastowego uwolnienia Ahmeda Zakajewa" - napisano. Udział w kongresie zapowiedzieli parlamentarzyści PiS, m.in.: wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski, posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska i wiceszef partii Adam Lipiński. Kluzik-Rostkowska i Romaszewski zamierzają się też udać przed siedzibę Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie obecnie jest przesłuchiwany Zakajew. Jak poinformowała żona wicemarszałka - Zofia Romaszewska - jej mąż około godz. 14 uda się do prokuratury, gdzie będzie chciał rozmawiać na temat przyczyn zatrzymania Zakajewa. Zapowiedziała, że gdyby okazało się, że będzie konieczność udzielenia poręczenia za czeczeńskiego polityka, to Romaszewski jest gotów go udzielić. Zakajew jest ścigany przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm. Dziś rano został przewieziony przez policję do warszawskiej prokuratury. Honorowy konsul Czeczeńskiej Republiki Iczkerii Adam Borowski podkreślał, że w chwili zatrzymania przez policję Zakajew był w drodze do prokuratury. Zdaniem Borowskiego policja uniemożliwiła realizację umowy między Zakajewem a prokuraturą zakładającą dobrowolne stawienie się czeczeńskiego polityka u polskich śledczych. Wizyta Zakajewa w Polsce związana jest ze Światowym Kongresem Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku.